Testowanie poziomu 2420 pkt. przez indeks WIG20 wydawało się coraz bardziej realne. Brak jego obrony mógł zaprzepaścić nadzieje byków na kontynuację trendu wzrostowego. Jednak już w okolicach poziomu 2450 pkt. w końcówce tygodnia wystąpiła pierwsza próba obrony ze strony popytowej. Inwestorzy dostrzegli wyprzedanie głównych indeksów i zaczęli wyszukiwać mocno przecenione w ostatnich tygodniach walory. Silniejsza wyprzedaż, pierwsze sygnały techniczne sprzedaży oraz pojawiające się zwątpienie inwestorów, często towarzyszą bowiem odwróceniu tendencji. I choć to może nie jest jeszcze koniec realizacji zysków i dyktanda sprzedających, to w końcówce tygodnia widać było powrót kupujących na GPW.
Otoczenie makro można uznać za nadal sprzyjające bykom, bowiem pomimo hamującej polskiej gospodarki na zachodzie, widać pierwsze oznaki ożywienia. Banki centralne kontynuują ekspansywną politykę pieniężną, w tym także polski NBP (w środę RPP ponownie obniżyła stopy procentowe, trzeci raz w ciągu ostatnich 3 miesięcy o łącznie 0,75 pkt. proc.).
Po raz pierwszy od miesiąca nastroje inwestorów uległy silniejszemu schłodzeniu, choć nadal są w przeważającym stopniu bycze. Odsetek inwestorów oczekujących hossy w ciągu najbliższych 6 miesięcy wynosi 52,8% i spadł w porównaniu do ubiegłego tygodnia o 6,8 pkt. proc. To zarazem najniższy poziom byków od końcówki listopada 2012 r., po której przypomnijmy miał miejsce rajd św. Mikołaja.
Pomimo braku fundamentalnych przesłanek do sprzedaży akcji, wciąż spora grupa inwestorów obawia się bessy (24,3%) lub trendu bocznego (22,8%) i postanowiła pozostawać poza rynkiem. Muszą oni jednak pamiętać, iż takie wciąż niepewne otoczenie, hamująca gospodarka ratowana obniżanym kosztem pieniądza, negatywne opinie w mediach, to idealny czas na zakupy akcji.
Komentarz do wyników badania INI z tygodnia zakończonego 7 lutego