Rysująca się pięciofalowa struktura spadkowa również sugeruje, że ten impuls jest już relatywnie dojrzały i niebawem przerodzi się w przynajmniej korekcyjną strukturę wzrostową. Ciekawe będą wyniki cotygodniowego sondażu nastrojów SII. Ponieważ bardzo wysokie poziomy optymizmu krajowych inwestorów indywidualnych sprzed 6 tygodni ostrzegały przed nadejściem korekty klasy przynajmniej tej z października, więc wydaje się, że dopiero ewentualne schłodzenie tych nastrojów do poziomów sprzed 4 miesięcy otworzyłoby drogę do ewentualnego ruchu powrotnego do przełamanej ostatnio w dół linii trendu wzrostowego.

Przyjęcie budżetu UE na lata 2014–2020 uruchamia skojarzenia z okresem sprzed 7 lat, gdy doszło do uzgodnienia budżetu na lata 2007-2013. W tej analogii sytuacja na rynku przypomina tę z lutego 2006 r. (a może z grudnia 2005 r., bo 7 lat temu kształt budżetu został ustalony za pierwszym podejściem). Co ciekawe, i w lutym 2006 r., i obecnie polski rynek akcji był w 8-9 miesięcy po dołku poprzedniej cyklicznej bessy trwającej 13 miesięcy. W poprzedniej budżetowej „7-latce" rynek akcji w szybkim tempie zdyskontował wszystkie potencjalne zyski, które mogły w polskim firmach pojawić się dzięki wykorzystaniu funduszy unijnych, i ustanowił szczyt hossy w lipcu 2007 r., czyli już w połowie pierwszego roku nowego okresu budżetowego. Gdyby obecnie zachował się podobnie, to otrzymalibyśmy szczyt hossy w okolicach lipca 2014 r. Co ciekawe ta 7-letnia cykliczność już dawno została zauważona przez analityków technicznych, którzy zwrócili uwagę na pojawienie się ważnych szczytów WIG-u w 6–7-letnich odstępach (marzec 1994, marzec 2000, lipiec 2007). Podstawowy cykl gospodarczy – cykl Kitchina – trwa średnio 40 miesięcy, więc podwójny cykl odpowiedzialny za te kluczowe maksima WIG-u trwa średnio 7 lat bez 4 miesięcy. 7-letni okres planowania budżetu UE wpływający na cykliczność inwestycji w gospodarce można potraktować jako uzasadnienie tej cykliczności rynku akcji.

Skojarzenia z okresem sprzed 7 lat czyli z I kw. 2006 są optymistyczne, bo ówczesna korekta na WIG-u tylko nieznacznie przekroczyła 5 proc., a w okresie marzec-maj indeks wzrósł do nowych maksimów.