Na otwarciu poniedziałkowej sesji WIG spadł o 0,3 proc., a WIG20 poszedł w dół o 0,48 proc. Taka skala spadków utrzymywała się przez większość dnia przy niskich obrotach. Na zamknięciu sesji indeks szerokiego rynku spadł o 0,44 proc., a WIG20 o 0,57 proc. do 2438,97 pkt. Znalazł się poniżej ważnego z punktu widzenia analizy technicznej poziomu 2450 pkt, co otwiera drogę do dalszych spadków.

Poniedziałkowy kalendarz publikacji danych makro świecił pustkami. Jedną z nielicznych był odczyt wskaźnika Sentix za marzec. Wypadł niepokojąco. Okazuje się, że indeks zaufania wśród inwestorów w strefie euro spadł do minus 10,6 pkt z minus 3,9 pkt miesiąc wcześniej. Analitycy spodziewali się wprawdzie spadku – ale tylko do minus 4,3 pkt. Większość najważniejszych giełd w Europie zakończyła sesję pod kreską. Inwestorom wsparcia nie udzieliły też Stany Zjednoczone. Na otwarciu sesji indeksy za oceanem spadły. Ale wciąż są blisko rekordowych poziomów – mimo wiszącego nad rynkami widma klifu fiskalnego.

Na warszawskim parkiecie dziś negatywnie wyróżniał się PKO?BP. Kurs banku spadał w reakcji na opublikowane rano wyniki za 2012 r. Generalnie zyski były zgodne z prognozami analityków, ale wynik odsetkowy banku okazał się rozczarowaniem. Indeks blue chips w dół ciągnął też KGHM. Po piątkowej mocnej przecenie, dzisiaj kurs miedziowego giganta stracił prawie 2 proc. Z kolei wśród mniejszych spółek negatywnie wyróżniał się Gant. Rynek najwyraźniej jest zaniepokojony masowymi rezygnacjami członków rady nadzorczej - choć spółka uspokaja, że nic złego się w niej nie dzieje.

Co ciekawe, drożały dziś akcje TP. Rynek najwyraźniej zignorował informację o obniżeniu przez agencję Moody's ratingu tej spółki.

Jutro na rynki napłynie szereg danych makro. Poznamy lutowe indeksy PMI dla usług w poszczególnych krajach. Przed południem zostaną też opublikowane dane o styczniowej sprzedaży detalicznej w strefie euro. Jednak ważniejszym wydarzeniem dla rynków będzie środowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Ewentualna kolejna obniżka stóp procentowych mogłaby się przełożyć na wzrosty indeksów giełdowych. Czy jednak do cięcia stóp dojdzie? Zdania analityków są podzielone.