Od początku roku Dow Jones zyskał blisko 9 proc., na fali optymizmu wywołanego przez rozwiązanie problemu klifu fiskalnego w USA oraz utrzymujące się wsparcie, jakiego rynkom udziela Rezerwa Federalna. Pomimo tych wzrostów wyceny spółek wchodzących w skład indeksu Dow Jones, mierzone wskaźnikiem C/Z, pozostają 20 proc. poniżej poziomów notowanych w trakcie poprzednich szczytów oraz 15 proc. poniżej średniej historycznej z ostatnich 20 lat.
Optymiści interpretują ten fakt jako argument do dalszych wzrostów indeksu amerykańskich blue chipów. Sceptycy tymczasem wskazują na wciąż niepewną sytuację gospodarczą w USA. W ich ocenie, wzrost indeksu jest wyłączenie efektem luźnej polityki amerykańskiego banku centralnego, która w obecnej postaci nieuchronnie prowadzi do formowania się bańki inwestycyjnej na Wall Street.
Do dzisiejszych wzrostów przyczyniły się lepsze od oczekiwań dane z rynku pracy za Oceanem. jak wynika z raportu prywatnej agencji zatrudnienia ADP w lutym w sektorze prywatnym w USA przybyło 198 tys. miejsc pracy. Analitycy oczekiwali, że w lutym przybyło 170 tys. etatów.
Z kolei wzrosty ograniczały dane o zamówieniach w amerykańskim przemyśle. Spadły one w styczniu o 2,0 procent miesiąc do miesiąca wobec wzrostu o 1,8 procent miesiąc wcześniej.
Indeksy pozostają pod presją również w związku z wciąż nierozstrzygniętą sytuacją polityczną we Włoszech po wyborach sprzed ponad tygodnia.