Paneuropejski indeks stoxx 600 spadł dziś o 0,42 proc. Inwestorzy zastanawiają się, czy cypryjski parlament przyjmie podatek od depozytów bankowych, co pozwoli mu na otrzymanie międzynarodowej pomocy finansowej. Gracze obawiają się, że opodatkowanie depozytów w cypryjskich bankach może stworzyć precedens, który mógłby zostać powtórzony w innych peryferyjnych krajach eurolandu. Z tego powodu o swoje oszczędności zaczęli obawiać się obywatele Hiszpanii, Włoch i Portugalii. Odrzucenie tego rozwiązania przekreśla natomiast możliwość uzyskania przez kraj pomocy z zagranicy, co może oznaczać jego niewypłacalność i załamanie w cypryjskim sektorze bankowym.
W parlamencie Cypru trwają obrady ws. wprowadzenia podatku od depozytów. Media podają, że partia rządząca czyli Zgromadzenie Demokratyczne (DISY) zaproponowała przeniesienie głosowania na dzień jutrzejszy. Wcześniej głosowanie zostało dwukrotnie odroczone, ponieważ trzy partie zapowiedziały wprost, że odrzucą ustawę wprowadzającą podatek, a czwarta, należąca do koalicji rządowej, podała, że nie może jej zaakceptować w obecnym brzmieniu.
Wcześniej w ciągu dnia minister finansów Cypru podał się do dymisji. Niektóre media sugerowały, że został on zmuszony do rezygnacji.
Inwestorzy poznali dziś dane z rynku nieruchomości w USA. Liczba rozpoczętych budów domów przez prywatnych inwestorów wyniosła w lutym br. 917 tys., co oznacza wzrost o 0,8 proc. wobec poprzedniego miesiąca oraz wzrost o 27,7 proc. w ujęciu rocznym. Z kolei liczba pozwoleń na budowę domów wzrosła o 4,6 proc. miesiąc do miesiąca i wzrost o 33,8 proc. w ujęciu rocznym.
W obliczu kryzysu cypryjskiego dane te nie wpłynęły znacząco na dzisiejsze notowania giełdowe, które zakończyły się spadkami głównych indeksów w Europie. Brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu sesji spadł o 0,26 proc., do 6.441,32 pkt. We Frankfurcie indeks DAX zniżkował o 0,79 proc. i wyniósł 7.947,79 pkt. Paryska giełda także na minusach, a indeks CAC 40 stracił 1,30 proc. i wyniósł 3.775,75 pkt.