Nie pomogło mu nawet osłabienie dolara amerykańskiego w stosunku do większości walut. Kapitał nadal odpływa na rynki bardziej ryzykownych aktywów, erodując portfele ETP, które zmuszone są do sprzedaży zasobów złota. W obecnej sytuacji metale szlachetne są na straconej pozycji. Gdy rośnie optymizm, złoto tanieje z uwagi na odpływ środków na rynki akcji, gdy powracają obawy o koniec QE, złoto tanieje ze względu na mniejsze szanse na inflację. A właśnie pod znakiem obaw o ograniczenie luzowania ilościowego upłynął koniec zeszłego tygodnia. Wypowiedzi dwóch członków FOMC i spadek bezrobocia w USA zepsuły nastroje na rynkach surowców. Widać to było na rynkach ropy naftowej. Zarówno Brent, jak i WTI taniały, nawet o 3 proc. Dopiero w piątek, po niezłych danych na temat chińskiego handlu zagranicznego, nastąpiło lekkie odreagowanie i spadki w całym tygodniu zostały ograniczone do 1 proc.
Po trwającej wiele tygodni presji na spadki cen, w ostatnich dniach nastąpiło odreagowanie na rynkach metali przemysłowych. Kluczowe znaczenie miały dane z Chin, które wskazują na odbudowujący się popyt. Ma on zapewne związek ze wzrostem zapasów metali, głównie miedzi i aluminium, które w ciągu ostatnich miesięcy spadły do dość niskich poziomów.