W pierwszym przypadku złoty osłabiał się przez 225 dni, w drugim przez 204 dni. Do obecnej wyprzedaży wystartował z prawie trzyletniego maksimum 6 czerwca. Gdyby obecna fala osłabienia polskiej waluty miała trwać mniej więcej tyle co dwie poprzednie, to złoty powinien osiągnąć apogeum słabości gdzieś w okolicach 27 grudnia 2014–17 stycznia 2015 r. Fakt, że już znaleźliśmy się w tym przedziale czasowym, można potraktować jako argument za ograniczeniem ekspozycji na obce waluty.
Dwie wspomniane wyżej fale wyprzedaży złotego kulminowały odpowiednio 13 grudnia 2011 r. i 17 lutego 2009 r. W ich trakcie WIG tracił odpowiednio -24,2 proc. i -48 proc. Tym razem strata była minimalna i – uwzględniając czwartkowy wzrost WIG – nie przekroczyła -2 proc.
Co ciekawe, w 2009 r. koniec deprecjacji złotego i początek jego późniejszego, trwającego ponad dwa lata, umocnienia oraz koniec bessy na WIG i początek późniejszej ponaddwuletniej hossy pokryły się co do dnia (17 lutego 2009 r.). Kupując akcje wchodzące w skład WIG w dniu, w którym słabość złotego sięgnęła szczytu, można było do kwietnia 2011 r. zarobić 136 proc. W 2011 r. „kupując" WIG w apogeum słabości polskiej waluty (13 grudnia), można było później maksymalnie stracić -3,6 proc., a do zarobienia było do września 2014 r. +46 proc.
Jeśli więc rzeczywiście po siedmiu miesiącach spadku złotego zbliżyliśmy się do końca tej słabości, to na podstawie doświadczeń z dwóch ostatnich cykli można by oczekiwać, że początek fali umocnienia polskiej waluty zbiegnie się w czasie z dobrym lub bardzo dobrym momentem do zakupu polskich akcji. Da się to oczywiście łatwo wyjaśnić, wskazując na pobudzający wpływ osłabienia złotego na konkurencyjność polskiego przemysłu. Wpływ ten w przeszłości ujawniał się z opóźnieniem wynoszącym średnio niecałe siedem miesięcy, co idealnie pasuje do długości trwania dwóch ostatnich fal osłabienia złotego.
O tym, czy półroczna wyprzedaż złotego (a więc zapewne i słabość akcji) już się zakończyła, być może zadecyduje rozwój wydarzeń w Grecji, gdzie na 25 stycznia zaplanowano przedterminowe wybory. Ewentualne zwycięstwo wyborcze Syrizy mogłoby być z kontrariańskiego punktu widzenia dobrym akcentem kończącym półroczny ruch.