Inwestorzy przystępowali do poniedziałkowej sesji z dużymi obawami. Zwycięstwo w greckich wyborach parlamentarnych lewicowej Syrizy, choć oczekiwane, nie zachęcało do kupowania akcji. Podobnie jak informacja, że wspomniana partia stworzy nowy rząd z równie populistyczną, prawicową partią Niezależni Grecy. Ostatecznie okazało się jednak, że początek notowań na głównych giełdach Starego Kontynentu (poza Grecją gdzie główny indeks tracił przejściowo nawet 5 proc.) nie wypadł tak fatalnie. Indeksy wspierały dobre wieści z Niemiec o poprawiających się nastrojach przedsiębiorców. Mierzący je Indeks instytuto Ifo wzrósł w styczniu do 106,7 pkt. ze 105,5 pkt. miesiąc wcześniej. Analitycy obstawiali zwyżkę do 106,2 pkt. Najlepiej na dane zza Odry zareagowała oczywiście giełda we Frankfurcie, która po południu rosła o prawie 1 proc. a główny indeks DAX pobił rekord wszechczasów. Na innych parkietach zwyżki były daleko skromniejsze zapewne z uwagi na neutralny początek handlu w Nowym Jorku.
Nasza giełda przez cały dzień wyróżniała się zdecydowanie negatywnie na tle innych rynków europejskich. Od rana indeksom ciążył KGHM. Inwestorzy opróżniali portfele z papierów tej spółki z uwagi na przecenę na rynku miedzi. Później na rynek trafiła wiadomość o możliwych strajkach płacowych w chilijskiej kopalni Sierra Gorde należącej do polskiej firmy. W konsekwencji na zamknięciu KGHM spadał o 2,3 proc. do 105,8 zł. Bardzo słabo prezentowały się też w poniedziałek banki na czele z mBankiem, który potaniał o 3,3 proc. Bank Millennium spadł o 6,7 proc. a Getin Noble Bank o 3,9 proc. z uwagi na obawy, jak umocnienie franka wpłynie na wyniki finansowych instytucji. Wśród najmocniej przecenionych firm były też PKO BP (1,8 proc.) i JSW (1,9 proc.), gdzie również narasta konflikt płacowy z załogą, która nie zgadza się na zmiany w wynagrodzeniach. Honoru największych spółek broniło Orange Polska, które drożało mocno drugi dzień z rzędu. Tym razem zmiana wyniosła 6,9 proc. Na solidnym, 2,9-proc. plusie finiszowało też Pekao. Z mniejszych firm dobrą inwestycją były papiery Skarbca TFI (zyskały 6,4 proc.). Analitycy BESI wyceniają je na 53 zł i zalecają kupowanie. Na GPW kurs wynosił w poniedziałek 37,93 zł. Słabo, spadając 3 proc., prezentował się za to deweloperski Rank Progress. 7,1 proc. zniżkował Serinus.
Wyprzedaż akcji największych spółek (spośród firm z WIG20 tylko cztery zakończyły dzień na plusie) pogrążyła indeksy w Warszawie. W konsekwencji WIG20 stracił w poniedziałek 0,53 proc. i zatrzymał się na poziomie 2307,29 pkt. WIG spadł o 0,32 proc., do 51516,62 pkt. Znacznie lepiej radziły sobie średnie i małe spółki, które w większości zakończyły ostatnią sesję na plusach. Właściciela przez cały dzień zmieniły w Warszawie akcje za 770 mln zł.
Na rynku walutowym uwagę przeciągała gwałtowna przecena szwajcarskiego franka co z pewnością cieszy wszystkich kredytobiorców. Po południu w Warszawie kosztował 4,1710 zł (potaniał 2 proc.). Dolar amerykański wyceniany był na 3,7430 zł (spadek o 0,1 proc.) a euro na 4,2120 zł (wzrost o 0,25 proc.).