Główne indeksy warszawskiego parkietu całe piątkowe notowania spędziły pod kreską, nie podejmując choćby jednej próby odwrócenia niekorzystnego biegu rynkowych wydarzeń. Krajowi inwestorzy nie pozostali obojętni na negatywne impulsy płynące z pozostałych rynków akcji, gdzie zdecydowanie dominował kolor czerwony, skutecznie schładzając nastroje w Warszawie. Giełdom ciążyła wciąż nierozwiązana sprawa greckich długów. Przedłużające się negocjacje z wierzycielami powodują, że problem niewypłacalności cały czas pozostaje aktualny. Wielu inwestorów traktuje to jako pretekst do realizacji zysków po bardzo udanych dla giełdy pierwszych miesiącach roku.
Teraz już całą pewnością można powiedzieć, że efektowne środowe odbicie nie doczekało się kontynuacji, będąc jedynie jednorazowym zrywem kupujących, chcącym zapewne uzupełnić portfele o przecenione w ostatnich tygodniach akcje. Zatem pytanie, jak długo korekta będzie straszyć na giełdach, pozostaje nadal aktualne. Tym bardziej że nastawienie globalnych inwestorów do rynków akcji, a zwłaszcza do rynków wschodzących, pozostaje negatywne.
Wyprzedaż największe straty poczyniła w segmencie największym spółek z WIG20. W tym gronie przecenie oparły się jedynie walory Asseco Poland. Pozostali potentaci zakończyli notowania pod kreską. Uwagę zwraca ponad 6-proc. przecena Bogdanki. W wyniku kontynuacji spadkowej serii wycena węglowej spółki w skali całego tygodnia stopniała o prawie 25 proc. Podaż, choć w nieco mniejszej skali, uaktywniła się także w przypadku LPP oraz Cyfrowego Polsatu. Przecena nie oszczędziła także firm o mniejszej kapitalizacji. Jednak skala zniżek w tych segmentach rynku była zdecydowanie mniejsza.
Końcówka tygodnia nie była udana również dla złotego, który osłabł względem głównych walut – dolara i euro – oddając zyski wypracowane w trakcie poprzednich dni. Na koniec piątkowych notowań za euro płacono 4,15 zł, a dolar wyceniany był na 3,70 zł.