Niewykluczone więc, że po wczorajszej przecenie w środę będziemy mieli powtórkę z rozrywki. Jeszcze na stracie notowań mogło się wydawać, że inwestorzy w Warszawie ruszą na zakupy, tym bardziej, że inspiracją dla nich mogła być postawa graczy na innych rynkach. Niestety czar ten szybko prysnął. Na zachodzie do głosu doszła podaż co zostało także zauważone na GPW. Efekt? O godz. 13.30 WIG20 tracił 0,2 proc., mWIG40 był 0,5 proc. pod kreską, zaś sWIG80 0,2 proc.

Pocieszający może być fakt, że inne europejskie rynki notują większe straty. Niemiecki DAX był 1 proc. na minusie. Węgierski BUX tracił 0,9 proc. zaś francuski CAC40 0,3 proc. Oczywiście to co dalej najbardziej rozpala emocje inwestorów to zamieszanie wokół Grecji. Na razie rynki żywią się przede wszystkim plotkami. Agencja Bloomberg podała dziś, że wierzyciele nie zaakceptowali ostatnich propozycji przedstawionych przez rząd Grecji. Indeks tamtejszej giełdy traci dziś ponad 3 proc.

W cieniu tych doniesień opublikowane zostały kolejne dane makroekonomiczne. Dziś poznaliśmy m.in. odczyt niemieckiego indeksu IFO. Niestety okazał się on rozczarowaniem. Wyniósł w czerwcu 107,4 pkt podczas gdy spodziewano się odczytu na poziomie 108,5 pkt. Większego wpływu na rynek nie miała opublikowana dziś stopa bezrobocia w Polsce. W maju spadła do 10,8 proc. z 11,2 proc. w kwietniu. Wynik ten był jednak zgodny z prognozami.

Wydaje się, że dopóki nie będzie jasnych deklaracji w sprawie Grecji inwestorzy muszą się liczyć z nieoczekiwanymi zwrotami akcji na giełdach, które będą napędzane plotkami. Raczej nie należy się spodziewać, aby sytuacja dziś odmieniła się po początku notowań na Wall Street. Kontrakty na tamtejsze indeksy na razie tracą około 0,3 proc.