Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Przemysław Tychmanowicz
Wszystko schodzi bowiem na dalszy plan, a słowo klucz na rynku to obecnie „Grecja". Przeciągające się negocjacje tego kraju z wierzycielami dają się mocno we znaki inwestorom giełdowym. Nie inaczej było w czwartek.
Jeszcze na początku notowań mogło się wydawać, że gracze chociaż na chwilę zapomną o problemach kraju z południa Europy i ruszą na zakupy. WIG20 zyskiwał nawet ponad 0,5 proc. Niestety, zapał do zakupów nie trwał zbyt długo. Im dłużej trwała sesja, tym śmielej poczynały sobie niedźwiedzie. Ruch ten był widoczny nie tylko w Warszawie, ale także na innych europejskich rynkach. Tuż przy zamknięciu środowych notowań zaczęło się jednak przeciąganie liny między popytem a podażą. Trwało ono już do końca sesji. W przypadku największych spółek mały sukces odniosły byki. WIG20 zyskał 0,25 proc. Po raz kolejny słabiej zaprezentowały się średnie i małe firmy. mWIG40 stracił 0,36 proc., zaś sWIG80 0,46 proc. Najważniejszą informacją czwartkowej sesji jest jednak poziom aktywności inwestorów. Po kilku sesjach, w trakcie których obroty wynosiły około 600 mln, w końcu dało się zauważyć większy ruch. Obroty na całym rynku przekroczyły poziom 900 mln zł.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Inwestorzy handlujący na warszawskiej giełdzie nie rzucili się do panicznej wyprzedaży, choć wyborcze zwycięstwo Karola Nawrockiego nie jest scenariuszem oczekiwanym przez rynek.
Pierwsza sesja nowego miesiąca na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie została zagrana w kontekście reakcji rynku na wynik wyborów prezydenckich w Polsce.
Europejskie rynki zanotowały dziś spokojną sesję, choć w większości zdominowane były przez spadki. Najsłabiej z głównych indeksów poradził sobie niemiecki DAX, który stracił ok. -0,2%.
Krajowy rynek akcji negatywnie zareagował na oficjalne wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce. Mocno tracą akcje kontrolowanych przez państwo gigantów, na czele z bankami.
Ten tydzień powinien przebiegać pod dyktando wyników wyborów prezydenckich. GPW straciła trochę blasku w końcówce maja.
Cały tydzień kończy się pozytywnie dla GPW, ale ostatnie dni to już mocne ostrzeżenie dla inwestorów.