Wyniki generalnie wypadały mieszanie, ale w dalszym ciągu niezłe nastroje w Chinach pozwalały światowym indeksom odrabiać straty z poprzednich tygodni z przed publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy za wrzesień.
Na chińskich parkietach mamy do czynienia z mocnym odbiciem, drugi dzień z rzędu ze względu na rządowe zapowiedzi reformy sektora telekomunikacyjnego. Plan zakłada fuzję 3 największych spółek telekomunikacyjnych zajmujących się siecią bezprzewodową. Inwestorzy mają nadzieje, że jest to dopiero pierwszy krok ku dalszym reformom spółek państwowych, które mają pobudzić spowalniający wzrost gospodarczy. W poniedziałek opublikowane zostaną dane na temat sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz przede wszystkim wzrostu gospodarczego w Chinach w III kwartale. Rynkowy konsensus zakłada wzrost na poziomie 6,8% r/r, co jest poniżej rządowego celu ustanowionego na poziomie 7,0% r/r. Słabe dane spowodują oczywiście sporą awersję do ryzyka, co może skutkować totalnym odwrotem inwestorów od rynku akcyjnego.
W przypadku rynku europejskiego mieliśmy dzisiaj do czynienia z finalną publikacją danych inflacyjnych dla strefy euro za wrzesień. Dane wykazały spadek głównego odczytu inflacji CPI do poziomu -0,1% r/r, co jest znacząco poniżej celu inflacyjnego Europejskiego Banku Centralnego. Takie dane wywołują spekulację, że Europejski Bank Centralny będzie zmuszony do rozszerzenia swojego programu QE. Może to już nastąpić w przyszłym tygodniu w czwartek podczas posiedzenia, chociaż większość uczestników rynku spodziewa się, że taki ruch może zostać podjęty najwcześniej podczas grudniowego posiedzenia. DAX na końcu sesji zyskał 0,39%, CAC 40 wzrósł o 0,59%, natomiast FTSE 100 urósł dzisiaj o 0,62%.
Pierwszy tydzień sezonu wyników już za nami, a dotychczasowe wyniki przedstawione przez największe amerykańskie korporacje potwierdzają tylko znany nam już wcześniej trend. Po raz kolejny możemy zauważyć, iż na plus zaskakuje zwłaszcza wskaźnik zysku na akcję, z kolei lekko rozczarowują przychody ze sprzedaży. Gdyby trend spadku sprzedaży okazał się być trwały, to przy braku dalszego dostosowania kosztów ucierpieć mogą zyski firm, co byłoby oczywiście negatywne dla wycen spółek. Najgorzej radził sobie sektor energetyczny, któremu ciążą w dalszym ciągu niskie ceny surowców. Przed godziną 18:00 S&P 500 zyskiwał 0,14%, DJIA wzrasta o 0,37%, natomiast Nasdaq zyskuje 0,20%.
Słabszą sesję zaliczyła dzisiaj GPW w Warszawie. Ciążyły przede wszystkim spółki telekomunikacyjne oraz Bogdanka, która redukuje wzrosty z wczorajszej sesji. WIG20 na zakończeniu stracił 0,68%.