Na przykładzie rynku kapitałowego skrajnym przykładem przegapienia kluczowych zmian były Kodak czy też Nokia. Jedna i druga spółka były globalnymi potęgami w swoich branżach, ale nie dostrzegły kluczowych zmian i musiały wywiesić białą flagę. W przypadku Kodaka kluczową zmianą było wprowadzenie cyfrowej fotografii, natomiast w przypadku Nokii wzrost popularności smartfonów i siły marketingu. To co może niepokoić inwestorów, to to, że mimo niemalże nieograniczonych zasobów powyższe spółki przegrały z rynkiem.
Aby nie popadać w nadmierny pesymizm, ale i nurt piewców sukcesu, zaakcentowałbym oczyszczające znaczenie porażki. W tym obszarze w skali globalnej pokrzepiającym przykładem jest Apple. Po sukcesie Apple I w 1976 r. spółka trafiła w dołek pod koniec lat 80. i początku 90., jednak powrót Jobsa do Apple'a i wprowadzenie iMaca oraz iPhone'a przywróciły świetność firmie.
Z drugiej strony mamy możliwość śledzenia wchodzenia w zakręt, być może ostry, spółki Volkswagen, przy czym konsekwencje tego zwrotu mogą być odczuwalne również dla polskich firm.
Czy z powyższego wywodu można wyciągnąć wnioski dla krajowego podwórka?
Przykładem in minus z polskiego rynku kapitałowego byłaby zapewne TP SA, która nie doceniła zmian technologiczno-regulacyjnych i z dojnej krowy staje się spadającą gwiazdą, przy czym nadal jest w grze.