Wczesnym popołudniem indeks WIG20 znajdował się 0,5 proc. pod kreską. Spadki w Warszawie kontrastują z kolorem zielonym na zachodnioeuropejskich rynkach akcji. Krajowi inwestorzy pozostali obojętni na pozytywne impulsy z rozwiniętych rynków akcji, gdzie nieco więcej do powiedzenia mają kupujący. Mimo mało obiecującego początku notowań wielu wskaźnikom europejskich giełd udało się odrobić poranne straty. Niepewność wywołana piątkowymi zamachami w Paryżu szybko ustąpiła. Wczesnym popołudniem niemiecki DAX rósł o 0,2 proc., a brytyjski FTSE100 zwyżkował o 0,5 proc. Nieco słabiej, na tle pozostałych rozwiniętych rynków akcji, radził sobie jedynie francuski CAC40 , który tracił 0,2 proc.
Jednym z najsłabszych sektorów z całej giełdowej stawki w Warszawie są banki. Wśród spadkowiczów z WIG20 prym wiodły banki z Aliorem i mBankiem na czele. Wyjątkiem w tym gronie były jedynie walory Pekao. Inwestorzy chętnie pozbywają się także walorów Orange i Synthosu. skutecznie opierają się jedynie walory Asseco Poland, Cyfrowego Polsatu, Orlenu i PZU. Słabo wypadają również spółki o mniejszej kapitalizacji. Indeksy średnich i małych firm mWIG40 i sWIG80 o godz. 14.30 traciły odpowiednio 0,7 proc. i 1,6 proc.