O wczorajszej sesji inwestorzy na warszawskim parkiecie chcą jak najszybciej zapomnieć. Mimo, że europejskie parkiety notowały symboliczne zmiany u nas karty rozdawała podaż. W pewnym momencie WIG20 tracił blisko 3 proc. Na koniec sesji był 2 proc. pod kreską jednak i tak jest to wynik, który pozostawia bardzo wiele do życzenia. Duża część największych spółek straciła ponad 5 proc. Czy dziś byki wezmą rewanż?
Po pierwszych minutach handlu ciężko wyciągać daleko idące wnioski. WIG20 co prawda rozpoczął dzień na plusie, ale wzrost był symboliczny. Problemem na razie jest otoczenie. Większość europejskich rynków notowania zaczęła od spadków.
Niewielkimi spadkami zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. Dow Jones Industrial stracił 0,17 proc., zaś S&P 500 spadł o 0,12 proc. Rynek co prawda poznał kilka ciekawych publikacji makroekonomicznych, jednak tak naprawdę wszyscy już czekają na grudniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej i jej decyzji w sprawie stóp procentowych.
Stosunkowo udany dzień mają za sobą inwestorzy w Azji. Nikkei zyskał 0,2 proc. Giełda w Szanghaju przed zakończeniem sesji notowała podobne zwyżki.
Czym dzisiaj będą żyli inwestorzy? Przed południem najważniejszym odczytem będzie z pewnością wskaźnik IFO z Niemiec. Prawdziwe emocje czekają nas jednak w drugiej połowie dnia. Wtedy to napłyną dane ze Stanów Zjednoczonych. Poznamy odczyt PKB w III kwartale oraz wskaźnika Conference Board.