Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Łukasz Bugaj, CFA, analityk DM BOŚ
Tak się jednak nie dzieje, a indeks WIG20 stracił w minionym miesiącu aż 6,5 proc. i co ważniejsze, przebił psychologiczną granicę 2000 pkt. Był to siódmy spadkowy miesiąc z rzędu i jednocześnie najgorszy pod względem skali zniżek. W całym spektrum rynków wschodzących koniunktura nie była sprzyjająca, ale z pewnością nie była tak zła, jak na GPW. Widać wyraźnie, że lokalne czynniki odgrywają coraz istotniejszą rolę i z tego względu dla dalszych perspektyw naszego parkietu przyszłe poczynania EBC czy Rezerwy Federalnej nie będą miały decydującego znaczenia. Skoro problem słabości coraz silniej wiąże się z czynnikami wewnętrznymi, to również po ich stronie wskazywać należy próby naprawy sytuacji. Niestety, w tej kwestii ciężko mówić o rychło nadchodzącym pozytywnym przełomie. Zmiany regulacyjno-podatkowe nie służą najważniejszym sektorom i trudno jest sobie wyobrazić zmianę takiego stanu rzeczy. Czy bowiem podatek bankowy będzie złagodzony? Mało prawdopodobne. Czy spółki energetyczne nie będę musiały wspierać upadającego górnictwa? Wiadomo, że ten ciężar nie zostanie z nich zdjęty. W ten oto sposób, mimo sporego wyprzedania oraz minorowych nastrojów, rynek spada dalej, realizując przy tym negatywny scenariusz kreślony przez technikę. Po przekroczeniu poziomu 2000 pkt indeks blue chips zakończył wieloletnią konsolidację i konsekwentnie kontynuuje rozpoczętą w maju tendencję spadkową. W trakcie spadków widać trzy charakterystyczne elementy: luźną korelację z otoczeniem (co nasiliło się w ostatnim czasie), niewielkie obroty (podaż nie jest silna, ale popyt jest na tyle słaby, że ceny kontynuują zniżkujący trend), czułość na negatywne informacje. Aby mówić o możliwym odwróceniu spadkowej tendencji, spirala tych trzech elementów musiałaby się zakończyć. Wciąż czekamy więc na wzrosty przy większym obrocie bądź przejście w fazę obojętności na napływające niekorzystne informacje. Być może ten rok należy już spisać na straty i nikomu nie będzie zależało na grudniowym podreperowaniu i tak ostatecznie niekorzystnie rysującego się obrazu. Tym samym powstałaby niska baza na przyszły rok, która sama w sobie stwarzałaby możliwość pozytywnych zaskoczeń. Te wciąż są możliwe, szczególnie w przypadku małych i średnich spółek, dla których spodziewana stymulacja fiskalna rozpatrywana powinna być w kontekście, z pewnością nie przełomowych, ale jednak szans.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Zmniejszenie obaw dotyczących wojny handlowej między USA oraz Unią Europejską doprowadziło do wyraźnego odbicia amerykańskich indeksów w ostatnich dwóch sesjach.
WIG20 zakończył środową sesję 0,8 proc. na plusie. Mocno zaprezentował się także mWIG40, który zyskał 1,3 proc., a jego wzrosty napędzały m.in. walory Asseco Poland.
Środa była trzecim dniem wzrostów na GPW. Inwestorzy swoją uwagę skupili na takich spółkach, jak Asseco, Rafamet, Huuuge czy też PGE.
WIG20 w środowy poranek notował niewielkie zmiany. Dużo lepiej prezentował się mWIG40, który rósł o ponad 1 proc. Jego wzrost napędzały akcje Asseco Poland.
Kilka tygodni temu pisałem, że szybkie podejście S&P 500 nie byłoby najkorzystniejszym technicznym scenariuszem, gdyż okupione zostałoby dojściem dziennego RSI do strefy wykupienia.
Mimo braku większych rynkowych emocji, WIG20 i tak zamknął wtorkową sesję na plusie. Zyskał 0,8 proc. i wrócił powyżej okrągłego poziomu 2800 pkt.