Pół godziny po rozpoczęciu notowań WIG20 znajdował się ponad 2 proc. ponad poziomem poniedziałkowego zamknięcia. Inwestorzy najwyraźniej nabrali ochoty na zakupy solidnie przecenionych w ostatnich dniach akcji. Przypomnijmy, że w poniedziałek WIG20 po szóstej z rzędu spadkowej sesji pogłębił ponad sześcioletni dołek.
Dziś krajowe wskaźniki poruszają się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez największe europejskie rynki akcji, gdzie w zdecydowanej większości przypadków dominuje kolor zielony, choć notowane tam zwyżki są mniej okazałe niż w Warszawie. Kluczowym czynnikiem dla utrzymania dobrych nastrojów będzie postawa graczy na największych rozwiniętych giełdach. Głowy inwestorów ostatnio cały czas zaprzątają Chiny. W ostatnich dniach sytuacja na tamtejszym rynku akcji ustabilizowała się, co nie znaczy, że nikt na rynkach nie ma już obaw co do możliwych skutków najpoważniejszego od lat spowolnienia gospodarczego w tym kraju.
Wtorkowe odbicie rodzimych indeksów w Warszawie zawdzięczamy przede wszystkim drożejącym papierom banków i spółek energetycznych. Przy czym poranek przynosi odbicie notowań wszystkich spółek wchodzących w skład indeksu WIG20. Nieco słabsze nastroje panują na szerokim rynku. Indeksy średnich i małych spółek mWIG40 i sWIG80 notują jedynie symboliczne wzrosty.