Przytłaczająca większość europejskich parkietów znów zanotowała dotkliwe spadki. 25-letni dołek pogłębił grecki AEX, główny indeks giełdy w Atenach. W krytycznych momentach niemiecki DAX, włoski FTSE-MIB czy francuski CAC-40 traciły nawet 2–3 proc. Podaż dyktowała także warunki w regionie – oznaki paniki widoczne były na parkietach w Pradze (PX) oraz Budapeszcie (BUX).
Na tle Europy Warszawa prezentowała się całkiem przyzwoicie. Z pewnością jednak doszukiwanie się w zachowaniu GPW „solidności" czy „pozytywów" byłoby mocnym nadużyciem.
Od rana na GPW dominowała czerwień. Przejściowo WIG20 spadał grubo ponad 1 proc. Sytuacja zmieniła się w ostatniej godzinie handlu. Dopiero wtedy kupujący zabrali się do pracy, co pozwoliło chwilowo wyprowadzić WIG20 nad kreskę. Na finiszu podaż ponownie dała o sobie znać, w konsekwencji indeks stracił symboliczne 0,13 proc., spadając do 1769 pkt.
Wtorkowe kalendarium makroekonomiczne było wyjątkowo skromne, także po stronie kalendarza wyników spółek. Lepsze od rynkowych oczekiwań rezultaty pokazało Pekao. Akcje wyraźnie drożały, co wsparło inne spółki bankowe, np. BZ WBK oraz mBank. Fatalny dzień mają za sobą osoby posiadające akcje KGHM. W krytycznych momentach papiery taniały o ponad 6 proc., w ślad za przeceną notowań miedzi. Wypada przypomnieć, że w tym tygodniu nowy zarząd zapowiedział rewizję założeń strategii na lata 2015–2020 w związku z pogorszeniem warunków makroekonomicznych. Należy także pamiętać, że wynik finansowy KGHM za 2015 r. będzie znacznie niższy, głównie przez odpisy na inwestycje zagraniczne.
W segmencie mniejszych spółek znów wyróżniał się Rank Progress. Mocno rósł także m.in. Asbis. Od końca stycznia papiery dystrybutora sprzętu IT zyskały już prawie 40 proc., a na wykresie widać sygnały do kontynuacji trendu wzrostowego.