Czy jest to tylko mocna korekta wcześniejszego tąpnięcia, przekonamy się w najbliższych tygodniach. Z krajowych czynników testem siły rynku będzie reakcja na publikację zmodyfikowanego kształtu projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej oraz losy propozycji projektu ustawy dotyczącej zamiany walutowych kredytów hipotecznych.

Do miana wydarzenia tygodnia pretenduje prezentacja wicepremiera i ministra rozwoju o zobowiązującym tytule „Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju". Do odbiorców trafił przekaz o wartości programu 1 000 000 000 000 PLN, czyli 1 bln PLN, który pod względem wartości budzi respekt. Zarządzanie BZ WBK ukazało premiera Morawieckiego jako skutecznego menedżera, więc warto trzymać kciuki za powodzenie realizacji planu.

To, co może zastanawiać, to brak w prezentacji bezpośredniej informacji o roli rynku kapitałowego. Siła polskiej gospodarki ma wynikać z pięciu filarów rozwoju, wśród których jest m.in. kapitał dla rozwoju. Pod tym hasłem jest również budowanie oszczędności Polaków i można mieć nadzieję, że powyższe sformułowanie oznacza również efektywny i skuteczny rynek kapitałowy. Czwartkowa wypowiedź premiera zdaje się powyższe stanowisko potwierdzać: nad giełdą polską należy popracować i zbudować takie mechanizmy stabilnego, długoterminowego bezpieczeństwa, żeby wszyscy, którzy chcą pozyskiwać kapitał na giełdzie, wiedzieli, że to jest bardzo dobre miejsce. A wszyscy, którzy chcą inwestować na giełdzie oszczędności, wiedzieli też, że w perspektywie długofalowej mogą być one nie tylko bezpieczne, ale również korzystne.

Niemniej jednak brak bezpośredniego nawiązania do rynku kapitałowego i OFE było dla mnie zastanawiające. Rozumiem, że aktualny plan przedstawia strategiczne obszary i w najbliższym czasie będzie uszczegóławiany, w tym również obszar rynku kapitałowego. Pod koniec lutego będą prezentowane wyniki GPW i być może poznamy wizję nowej prezes. Warto trzymać kciuki za powodzenie planu, również w zakresie budowania oszczędności Polaków i rozwoju krajowego rynku kapitałowego, aby spółki nie szukały alternatywy dla notowań na GPW, a satysfakcja szerokiego grona interesariuszy była zaspokojona w zrównoważony sposób.