Drugiego dnia słońce wychodzi zza chmur, czuć wiosnę. Podobne zwyczaje panują na warszawskim parkiecie – fatalne sesje przeplatają się z udanymi. Jednego dnia indeksy szorują po dnie, by nazajutrz wystrzelić w górę. Najgorsze jest to, że nie widać w tym żadnej logicznej prawidłowości. Dotyczy to także zachowania GPW względem rynków ościennych – my swoje, a otoczenie swoje. Nie inaczej było w czwartek.
Sesja na GPW przebiegała w bardzo przyjemnej atmosferze, od rana warunki gry dyktował popyt. Z każdą godziną WIG20 piął się w górę, kończąc sesję blisko 3-procentowym wzrostem. Dla kontrastu, najważniejsze parkiety w Europie, takie jak niemiecki DAX, radziły sobie słabo.
W ciągu dnia zdecydowanie najlepszą inwestycją w segmencie blue chips był KGHM. Najwyraźniej informacja o odpisach sięgających 5 mld zł została zdyskontowana dużo wcześniej. Czwartkowe odbicie kursu lubińskiej spółki szło w parze ze wzrostem notowań miedzi. Cena czerwonego metalu na londyńskiej giełdzie rosła już trzeci dzień z rzędu.
Czwartkowy impuls poprawił sytuację techniczną na wykresie WIG20. Indeks utrzymuje się w kanale wzrostowym, który został zapoczątkowany pod koniec stycznia. W tym miejscu wypada przypomnieć, że w lutym WIG20 przerwał dziewięciomiesięczną serię spadków.
W czwartek kolor zielony dominował także w drugim (mWIG40) oraz trzecim szeregu spółek (sWIG80). W górę wystrzeliły m.in. kursy akcji firm węglowych. W ciągu sesji papiery Bogdanki czy JSW drożały o kilkanaście procent. Kilka spółek rosło dzięki roszadom w indeksach obliczanych przez FTSE. Beneficjentami zmian zostaną Budimex oraz Ciech, które zasilą indeksy Emerging Europe. W skład indeksu FTSE Global Equity Index Serie wejdą natomiast Kruk i Bioton. Na szerokim rynku brylowały akcje Wilbo. Wszystko za sprawą publikacji nowej strategii rozwoju obejmującej lata 2016–2017.