Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Michał Błasiński
Drugiego dnia słońce wychodzi zza chmur, czuć wiosnę. Podobne zwyczaje panują na warszawskim parkiecie – fatalne sesje przeplatają się z udanymi. Jednego dnia indeksy szorują po dnie, by nazajutrz wystrzelić w górę. Najgorsze jest to, że nie widać w tym żadnej logicznej prawidłowości. Dotyczy to także zachowania GPW względem rynków ościennych – my swoje, a otoczenie swoje. Nie inaczej było w czwartek.
Sesja na GPW przebiegała w bardzo przyjemnej atmosferze, od rana warunki gry dyktował popyt. Z każdą godziną WIG20 piął się w górę, kończąc sesję blisko 3-procentowym wzrostem. Dla kontrastu, najważniejsze parkiety w Europie, takie jak niemiecki DAX, radziły sobie słabo.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wall Street odetchnęło z ulgą i wróciło do wzrostów po publikacji lepszego od oczekiwań raportu NFP.
Finałowa sesja tygodnia na rynku warszawskim skończyła się mocnymi spadkami najważniejszych indeksów.
WIG20 w trakcie piątkowej sesji spadał o około 3 proc. Ostatecznie zamknął dzień 1,3 proc. pod kreską, co patrząc na przebieg sesji można i tak uznać za mały sukces byków.
Polityka ponownie uderza w polski rynek giełdowy. WIG20 tracił w pierwszej części dnia nawet blisko 3 proc., a mocna przecena dotknęła przede wszystkim banki.
Podsumowując maj, niektórzy mogą się czuć lekko zaskoczeni. Nasz krajowy rynek akcji, który wcześniej emanował siłą, stanął w miejscu.
Europejski rynek notował dziś mieszaną sesję. Główne indeksy pozostały na lekkim plusie z wyjątkiem francuskiego CAC40, który stracił dziś ok. 0,2%. Szwajcarski SMI przewodził wzrostom na głównych rynkach na Starym Kontynencie zyskując ok. 0,2%, podobnie jak niemiecki DAX. Brytyjski FTSE 100 zakończył sesję w okolicach 0,1% wzrostu.