Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Przemysław Tychmanowicz
W ciemno można było obstawiać, że będziemy świadkami niewielkiej zmienności i wyczekiwania inwestorów. I rzeczywiście tak było. WIG20 notowania zaczął kilka punktów nad kreską, jednak podaż szybko dała o sobie znać i sprawiła, że kolor czerwony znów zagościł na warszawskim parkiecie. Dobrą informacją jest jednak to, że niedźwiedzie nie miały zbyt wielu argumentów ku temu, aby na rynku doszło do większej przeceny. WIG20 niemal przez całą sesję tracił około 0,3 proc. Mieszane nastroje panowały na innych rynkach. Niemiecki DAX rósł w ciągu dnia około 0,5 proc. Warszawie zdecydowanie bliżej było do Paryża. Francuski CAC40 również przez większą część notowań borykał się z presją podaży. Tracił około 0,2 proc.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Za Odrą widać pewne oznaki przegrzewania się koniunktury giełdowej. Współczynnik P/BV zakończył miniony miesiąc powyżej „dwójki”.
Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się spadkami głównych indeksów. WIG20 stracił 0,87 procent przy niespełna 1,71 miliarda złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,93 procent z licznikiem pokazującym 2 miliardy złotych.
Indeks dużych spółek tracił drugi dzień z rzędu, natomiast wciąż jest zdecydowanie za wcześnie na wszczynanie alarmu.
Prezentacja technologicznego dema Wiedźmina 4 przez CD Projekt Red podczas State of Unreal wywołała znaczące poruszenie na warszawskiej giełdzie.
Indeks dużych spółek na półmetku sesji traci 1,5 proc. Jak na razie obronił się jednak przed spadkiem poniżej 2700 pkt.
Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła niewielkie odbicie głównych indeksów, a futures na S&P500 wrócił powyżej 5900 pkt. Na przestrzeni ostatnich dni w przypadku amerykańskich indeksów niewiele się dzieje, a sesje wzrostowe przeplatają się ze spadkowymi. Ma miejsce konsolidacja w oczekiwaniu na kolejne wydarzenia związane z wojną handlową oraz wpływające na całą globalną gospodarkę.