Analiza techniczna WIG
Na wykresie indeksu WIG zaprezentowanego w układzie świec tygodniowych, podsumowaniem ostatnich pięciu sesji jest element sugerujący próbę zakończenia spadkowej korekty. Rynek w dalszym ciągu pozostaje zatem mocny, samo schłodzenie na ten moment to w praktyce jeden tydzień spadków testujących niemal w punkt wsparcie zlokalizowane na poziomie 47 025 pkt. Sytuacja z sygnalnego punktu widzenia wydaje się zatem oczywista: z jednej strony wyjście powyżej oporu na 49 017 pkt. to w praktyce zakończenie fazy schłodzenia i stworzenie technicznych przesłanek zwyżce w rejony 51 909 pkt. Z drugiej zaś – ewentualne przełamanie wsparcia na wspomnianym 47 025 pkt. oznaczać będzie ostateczne zaprzepaszczenie wciąż pro-wzrostowego układu i utworzenie krótkoterminowych wskazań sprzedaży. Na wskaźnikach sytuacja pozostaje względnie stabilna i utrzymują one wcześniej wygenerowane sygnały.
Piotr Neidek, DM mBank
Rosnące ceny jankeskich obligacji oraz rozciągająca się po ostatnich szczytach S&P500 negatywna dywergencja względem RSI sprawia, że ryzyko przeceny na Wall Street wciąż jest duże. Wprawdzie sekwencja okazałych tygodniowych świeczek nadal się utrzymuje generując średnioterminowy wzrostowy outlook, jednakże bliskość zeszłorocznych szczytów sprawia, że ursusy mogą zechcieć przypuścić podażową kontrę. Kluczowym poziomem wsparcia na ten tydzień jest 2039 i do tej wysokości indeks S&P500 jest bezpieczny, jednakże jak do piątku pułap ten zostanie przerwany wówczas amerykańskie byki powinny pomyśleć o ewakuacji z bieżących, wysokich poziomów.
Krystian Brymora, DM BDM
W minionym tygodniu byki podjęły próbę zakończenia kwietniowej korekty. Efektem ich starań było wykreowanie w środę małej (ok. 35 pkt) formacji „W", której zasięg został zrealizowany już w czwartek (1953 pkt). Tam też przebiega 62% zniesienia ostatnich spadków i przełamana linia trendu wzrostowego od stycznia'16. Poziom ten warunkuje dalsze scenariusze dla GPW. Ewentualne jego pokonanie pozwoli uznać ostatnią korektę za zakończoną i otworzy drogę w kierunku lokalnego szczytu ok. 2000 pkt i następnie 2200 pkt. Z drugiej strony porażka popytu w tym rejonie skieruję naszą uwagę na dołek 1883 pkt i kolejno niższe poziomy ok. 1860, 1800 pkt. Nastroje w rozpoczynającym się tygodniu może ustawić brak porozumienia na szczycie OPEC w Doha. Było to najważniejsze spotkanie w sprawie zamrożenia wydobycia ropy od wielu lat. Producenci postanowili dać sobie więcej czasu na takie decyzje. Nieoficjalnie na przeszkodzie stoi konflikt miedzy liderem OPEC Arabia Saudyjską a powracającym na rynki Iranem (nieobecny na spotkaniu). Tuż po otwarciu rynków notowania ropy naftowej typu Brent spadały nawet o blisko 6% (obecnie -4%). W rezultacie większość azjatyckich parkietów zakończyło czerwonym kolorem (Nikkei ponad 3% spadku), a kontrakty na DAX tracą ponad 1%. W takich warunkach byczy scenariusz dla naszego parkietu się znacznie oddala.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street w piątek nadal miała przed sobą poważne opory techniczne i w perspektywie niedzielne spotkanie producentów ropy w Doha. W tej sytuacji publikacje makro i raporty kwartalne spółek mogły nie wystarczyć do podniesienia indeksów.
Publikowane w Chinach dane makro (wzrost PKB tak jak oczekiwano 6,7% r/r) nie mogły wpłynąć na zachowanie inwestorów. W USA też opublikowane zostały istotne dla inwestorów dane makro. Najważniejsza była dynamika produkcji przemysłowej – nieoczekiwanie spadła o 0,3% m/m (oczekiwano, że się nie zmieni). Wykorzystanie potencjału produkcyjnego wyniosło 74,8% (oczekiwano wzrostu z 75,3 na 75,4%).