Końcówka wczorajszej sesji oraz początek dzisiejszej nie wróżyły nic dobrego naszemu rynkowi. Inwestorzy głównie pozbywali się akcji. Na szczęście trend ten został przerwany. Po przecenie z początku dnia nie ma już śladu. WIG20 o godz. 13 zyskiwał ponad 0,5 proc. Zwrot akcji widać także na innych europejskich rynkach. Niemiecki DAX, który również na początku dnia był pod kreską, wyszedł na plus.

Wygląda wiec na to, że inwestorzy w Europie zlekceważyli słabsze dane o PKB. W Polsce według wstępnego odczytu PKB wzrósł w I kwartale 3 proc. r./r. Prognozy mówiły jednak o wzroście rzędu 3,4 proc. Również euroland nie zachwycił danymi. Tutaj wzrost wyniósł 1,5 proc. r./r. podczas gdy oczekiwano 1,6 proc.

Oczywiście pytanie podstawowe brzmi teraz: na jak długo starczy inwestorom zapału. Gracze w pamięci wciąż mają wczorajszą sesję podczas której niemal przez cały dzień WIG20 zyskiwał, a mimo tego zakończył notowania pod kreską. Na razie więc z oceną dzisiejszego dnia należy się wstrzymać. Tym bardziej, że płynność na GPW pozostawia wiele do życzenia. O godz. 13 obroty nieznacznie tylko przekroczyły 250 mln zł.

Bierną postawę graczy można jednak zrozumieć. Dziś poznamy decyzję agenci Moody's w sprawie ratingu Polski. Temat ten od dłuższego czasu rozpala emocje inwestorów. Trzeba jednak pamiętać, że decyzję tą najprawdopodobniej poznamy już po zakończeniu sesji na GPW więc na reakcje trzeba będzie poczekać do poniedziałku.

W oczekiwaniu na decyzję agencji ratingowej złoty nieznacznie się umacnia. Euro kosztuje 4,39 zł, zaś dolar jest wyceniany na 3,87 zł.