Poranek maklerów: Co zaskoczy inwestorów w nowym tygodniu?

„Nadchodzący tydzień jest globalnie „tygodniem Fed”, ale według mnie niewiele od decyzji Fed zależy” – pisze w porannym komentarzu Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion.

Publikacja: 13.06.2016 10:32

Poranek maklerów: Co zaskoczy inwestorów w nowym tygodniu?

Foto: Bloomberg

Analiza techniczna WIG

Na wykresie indeksu WIG zaprezentowanym w układzie świec tygodniowych zarysowana świeca wskazuje, że dla postępującego trendu spadkowego nie ma na ten moment zagrożenia, w związku z czym scenariuszem bazowym pozostaje jego kontynuacja. O ile jeszcze wcześniejszy element wnosił pewne nadzieje na inicjowanie odreagowania (poprzez pomyślny test linii trendu spadkowego – 44 360 pkt.), o tyle zarysowany w efekcie piątkowego zamknięcia górny cień (opór na 46 693 pkt.) tą perspektywę zdecydowanie oddala. Dopiero wybicie z obszaru zmienności określonego poziomami 46 693 pkt. i 44 499 pkt. winno zatem zdefiniować kierunek. Sytuacja na wskaźnikach aktualnie pozostaje jednoznacznie negatywna. Linia trendu spadkowego na wskaźnikach wykupienia/wyprzedania, takich jak RSI czy Ultimate Oscillator, została wyraźnie narusza, w związku z czym wariant ruchu powrotnego został zanegowany. MACD, niejako w uzupełnieniu ich pesymistycznego obrazu, generuje z kolei sygnał sprzedaży poniżej linii sygnalnej 0.

Piotr Neidek, DM mBank

Piątkowa przecena na Wall Street oraz mocne spadki w Japonii powinny wywrzeć negatywny wpływ na początek poniedziałkowych notowań. Podażowym czynnikiem jest także deprecjacja jankeskich kontraktów i cofnięcie się S&P500 future pod kwietniowy szczyt, przez co rośnie prawdopodobieństwo utworzenia się pułapki hossy. Tego typu struktura zachęciłaby niedźwiedzi do grania krótkich pozycji a patrząc na rynek długu można odnieść wrażenie, że ponownie preferowane jest bezpieczeństwo.

Marek Jurzec, DM BDM

Wczoraj nasza reprezentacja w piłce nożnej dokonała historycznego wyczynu. Polacy wygrali pierwszy mecz na mistrzostwach Europy oraz pierwszy mecz otwarcia na dużej imprezie od 1974 roku. Wydaje się jednak, że może to mieć niewielki przełożenie na optymizm na warszawskiej giełdzie, ponieważ WIG20 ma za sobą nieudany atak na opory w okolicach 1850 pkt., a dodatkowo były to pierwsze poziomy mogące zatrzymać zeszłotygodniowe odbicie. Obecnie zmierzamy w kierunku 1750 pkt., gdzie znajduje się dotychczasowe dno ruchu spadkowego trwającego od kwietnia. O poranku widać, że zagraniczni inwestorzy dość mocno przejęli się zamachem na Florydzie, gdyż pokazuje on siłę ISIS, które jest wstanie dokonywać zamachów nawet na terenie Stanów Zjednoczonych. O poranku Kontrakty na DAX tracą prawie 1,5%, a na nowojorskie indeksy około 0,5%. W pewien sposób ustawia to początek notowań także nad Wisłą. Poranny pesymizm może szybko przełożyć się na testowanie wspomnianych już dołków, co powinno być rozstrzygające dla losów dzisiejszej sesji oraz kierunku ruchu indeksów w najbliższych dniach. Inną bolączką naszego rynku będzie zapewne zbliżający się okres urlopowy, co może skutkować spadkiem i tak już niskich obrotów. Ze strony danych makro nie będzie dziś impulsów do większych ruchów, o 14:00 opublikowane zostaną dane na temat polskiego bilansu płatniczego w maju i finalny odczyt CPI w Polsce za maj.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Kończyliśmy ten nudny, jeśli patrzy się przez pryzmat kalendarium i tylko w USA, bo w Europie nudny nie był (był bardzo „niedźwiedzi"), tydzień na Wall Street i wydawało się, że większych emocji nie będzie. Jednak przecena indeksów w Europie mogła odcisnąć swoje piętno również na amerykańskim rynku akcji. I okazało się, że odcisnęła.

Tym razem doszło do publikacji danych makro. Wstępny odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan pokazał, że indeks wyniósł 94,3 pkt. (oczekiwano spadku z 94,7 na 94 pkt.). Oczywiście publikacji nie towarzyszyły większe emocje.

Indeksy na Wall Street tym razem poddały się nastrojom panującym w Europie. Działał strach przed Brexitem (sondaż dawał 10 pp przewagi zwolennikom wyjścia z UE). Strach był według mnie bezsensowny, bo jeśli nawet Anglicy wyjdą z UE (ja w to nadal wątpię) to żadnego dramatu nie będzie. Gracze sprzedają akcje po to, żeby odkupić przed lub po referendum. Może nawet przed nim. Poza tym trzyprocentowa przecena ropy i umocnienie dolara pomagały niedźwiedziom. Indeksy straciły po około jeden procent i oddaliły się od rekordowego poziomu.

W piątek wyraźne pogorszenie nastrojów w Europie miało wpływ na nasz rynek walutowy. Kursy EUR/PLN, USD/PLN i CHF/PLN od rana rosły. Przecena EUR/USD w połączeniu ze spadkami EUR/USD i z gwałtowną ucieczką inwestorów w Europie do obligacji (niemieckie obligacje odnotowały rekordowe minimum) mocno podniosła kursy walut. Nadal jednak obowiązują sygnały sprzedaży euro i dolara. Frank jest w trendzie bocznym.

GPW w piątek bardzo niechętnie poddawała się od rana „niedźwiedzim" nastrojom, którym emanowały giełdy europejskie. Potem jednak było już gorzej. Przedpołudniowe załamanie na europejskich giełdach doprowadziło u nas szybko do podobnego spadku (ponad jeden procent) na GPW. Jednak wtedy indeksy na innych giełdach spadały po dwa i więcej procent. Po pobudce w USA sytuacja na GPW zaczęła się jednak pogarszać. Sesja zakończyła się spadkiem WIG20 o 1,77%. Rynek pokazał, że europejskie obawy muszą przełożyć się na zachowanie GPW.

Nadchodzący tydzień jest globalnie „tygodniem Fed", ale według mnie niewiele od decyzji Fed zależy. Wiele będzie zależało od tego, czy europejskie giełdy nadal będą emanowały strachem przed referendum w Wielkiej Brytanii. Dla GPW ważne jest przede wszystkim jednak to, że w piątek wygasają czerwcowe kontrakty. Tydzień z takim zakończeniem bardzo często nie prowadzi do niczego, bo wielu inwestorów stoi z boku czekając na zakończenie rozgrywek arbitrażystów.

Poranek był na giełdach dość dramatyczny – indeksy w Azji gwałtownie spadały (japoński Nikkei prawie trzy procent). To wpływ zarówno obaw o Brexit (chociaż weekendowy sondaż dawał przewagę zwolennikom pozostania w UE) jak i to, że nadal taniała ropa i umacniał się jen oraz dolar. Być może strzelanina w USA też miała wpływ na nastroje. Zginęło pięćdziesiąt osób i być może był to akt terroru. Nie wykluczam, że do czasu wejścia Amerykanów nastroje się poprawią, ale początek sesji w Europie może być nieprzyjemny dla posiadaczy akcji.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego