Z tamtych więc czasów nie kojarzy się najlepiej. Jednak teraz ma ono tyczyć się przede wszystkim spraw gospodarki – a konkretnie umiędzynarodowienia polskich firm. Co ważne, owo umiędzynarodowienie rozumiane jest wyjątkowo szeroko. Nie jest to już tylko nasz wkład do światowej gospodarki liczony jako eksport. To również import – bo mówimy o całości handlu międzynarodowego.

Co ważne, a być może wręcz najważniejsze, internacjonalizacja znaczyć ma teraz również ekspansję kapitałową polskich przedsiębiorstw. Stają się one silne, wytwarzają coraz bardziej skomplikowane towary i usługi, naturalne więc jest, że zaczynają coraz powszechniej decydować się na kapitałową ekspansję zagraniczną. Coraz częściej mają bowiem na oku producentów z zagranicy, którzy dobrze wkomponowaliby się w biznes. Może mogą pochwalić się specjalistycznymi umiejętnościami, gronem ciekawych klientów, posiadaniem patentów czy technologii, która dobrze uzupełniłaby zdolności produkcyjne polskiej firmy. Co ciekawe, akwizycje odbywają się w bardzo różnych kierunkach. Mamy tu inwestycje w krajach wysoko rozwiniętych, na rynkach wschodzących i rynkach krajów WNP.

Najważniejsze, że ta ekspansja znajduje coraz więcej uznania również w gremiach administracyjnych. Do niedawna dominowały poglądy, w myśl których przedsiębiorstwa powinny skupić się na eksporcie, a akwizycje zewnętrzne dotyczyć powinny co najwyżej podmiotów pomagających w dystrybucji. Ekspansja kapitałowa nie była mile widziana. Te pieniądze wypływające za granicę i te towary wytworzone gdzie indziej (ze szkodą dla naszego rynku pracy) były powodem niemal rwania włosów z głowy. Obecne podejście wydaje się inne. Uwzględnia ono, że świat odchodzi od prostego schematu wyrobów od początku do końca wytwarzanych przez jeden podmiot. Mamy bardzo już długie łańcuchy dostaw towarów i kooperacji. Statystyki pokazują, że spora część naszego eksportu nie byłaby wytworzona, gdyby nie dostawy z zewnątrz. My z kolei mamy spory udział w produkcie wytwarzanym przez przedsiębiorców z innych krajów. Ekspansja kapitałowa powoduje często, że towar, choć wytwarzany kawałkami w różnych krajach, robiony jest przez jeden podmiot gospodarczy. W dodatku coraz częściej nasz polski silny podmiot.