Analiza techniczna WIG20
Wystarczyła jedna sesja by indeks dużych spółek GPW zanegował stosunkowo pozytywne otwarcie tygodnia. Test wsparcia w postaci ostatniego lokalnego minimum z 2 czerwca (1 748 pkt.) co prawda pozwolił na uwidocznienie dolnego cienia, ale czy można mu przypisać zwiększone znaczenie obronne? Wątpliwe. Odpowiedź przyniesie dzisiejsza sesja, a ewentualne zejście poniżej 1 748 pkt. stworzy potencjał do dalszego pogłębienia fali spadkowej. Sygnałów zwrotu zwyczajnie bowiem brakuje. Obraz wskaźników pozostaje negatywny; podaż dość swobodnie korzysta z potencjału do deprecjacji „wypracowanego" ostatnią kilkunastopunktową wzrostową korektą. Takowym potencjałem dysponują głównie mierniki wykupienia/wyprzedania (przykładem RSI), z kolei zachowanie MACD jest niejednoznaczne – wskaźnik konsoliduje się wyraźnie poniżej linii sygnalnej 0. Taka konsolidacja nie sprzyja generowaniu wiarygodnych sygnałów. Wariantem bazowym dla WIG20 pozostaje pogłębienie przeceny i dopiero wyjście powyżej oporu na poziomie 1 853 pkt. scenariusz ten osłabi.
Piotr Neidek, DM mBank
Obrona 1748 przez WIG20 sprawia jedynie, że byki mogą starać się wyprowadzić kolejną, wzrostową kontrę, jednakże na zmianę sytuacji technicznej należałoby jeszcze poczekać. Podwójne denko jakie może się w obecnej sytuacji wykształcić wpasowuje się jedynie w cześć układu horyzontalnego, jaki od prawie miesiąca uwidocznił się na wykresie i stanowi bazę pod przyszłą wertykalną falę. Być może jest to konsolidacja potrzebna do wyzwolenia impulsu ku tegorocznym minimom a powodów do takiego ruchu jest obecnie bardzo dużo.
BM Bank BPH
Pomimo lepszych od prognoz wyników produkcji przemysłowej w Japonii, japoński indeks zamknął się o wtorkowym poranku na jednoprocentowym minusie. Najbliższe wydarzenia, jak decyzja FED-u i powiększająca się liczba eurosceptyków w zbliżającym się brytyjskim referendum nie nastrajają inwestorów do zakupów akcji na europejskim parkietach. Również w Warszawie wtorkowa sesja rozpoczęła się od symbolicznych zniżek a wraz z pogorszeniem nastrojów w Europie główne indeksy GPW notowały ponad procentowe przeceny po dwóch godzinach handlu. Tuż przed południem WIG20 dotarł w okolice poniedziałkowego minimum broniąc kolejny już raz poziomu 1 750 pkt (-1,60%). Stawce firm notujących największe zniżki przewodził Lotos, mBank, PKNOrlen i LPP zniżkując powyżej dwóch procent. Jedynie Assecopol w przedpołudniowej fazie handlu prezentował niewielki wzrost. Opublikowane przed południem dobre dane o produkcji przemysłowej w strefie euro nie przyniosły na rynkach europejskich powiewu optymizmu. Również w Warszawie nie nastąpił zwrot na rynku akcji. Notowania toczyły się spokojnie przy małej zmienności indeksu WIG20 tuż nad poziomem wsparcia na poziomie 1 750 pkt. Do końca sesji utrzymywał się marazm i bezruch. WIG20 spadł do poziomu 1 762 pkt (-0,98%), indeks szerokiego rynku do 44 729 pkt (-0,86%) przy całkowitych obrotach wynoszących ponad 587 mln zł. W środę udane sesje w Azji mają szansę wesprzeć krajowych inwestorów, choć ryzyko Brexitu narastające w Europie może skutecznie hamować prowzrostowy apetyt i w Warszawie. Wydarzeniem dnia będzie wieczorne spotkanie Fed i decyzja w sprawie stóp procentowy. Dodatkowo opublikowane zostaną najnowsze projekcje makroekonomiczne dla USA co wraz z retoryką komunikatu po spotkaniu FOMC będzie wyznacznikiem przyszłych oczekiwań wobec polityki monetarnej za Oceanem.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Zapowiadałem, że we wtorek w USA zanosi się na odbicie, ale przed sesją na Wall Street nastroje na rynkach europejskich były bardzo złe. Winne oczywiście były znowu sondaże. Te poniedziałkowe były najgorsze w historii (najgorsze dla zwolenników pozostania w UE) i wszystkie pokazywały przewagę przeciwników UE. Nadal uważam, że Wielka Brytania zostanie w UE, a sondaże można miedzy bajki włożyć. Jeśli się pomylę to i tak reakcja będzie maksimum 2-3 dniowa i ci, którzy nadal będą sprzedawali za to zapłacą. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że fundusze hedżingowe grające na spadki przed referendum mają doskonały układ. Zakładam jednak, że najpóźniej w poniedziałek lub wtorek zaczną realizować zyski, a to pomoże bykom.
W USA opublikowane zostały we wtorek istotne dane makro, ale tuż przed posiedzeniem FOMC i w sytuacji, kiedy nastroje na rynkach zależały od sondaży, nie miały one wielkiego znaczenia. Były jednak bardzo dobre. Sprzedaż detaliczna w maju wzrosła o 0,5% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,3%). Najbardziej istotna jest sprzedaż bez samochodów – ona wzrosła o 0,4% (oczekiwano 0,4%). Zerowe znaczenie miały dane o cenach w eksporcie/imporcie USA oraz o zapasach w firmach.