Poranek maklerów: Powrót spadków

Po jednodniowych zwyżkach, początek czwartkowych notowań przyniósł zdecydowaną dominację niedźwiedzi. WIG20 zmierza w kierunku 1700 pkt.

Publikacja: 16.06.2016 10:19

Poranek maklerów: Powrót spadków

Foto: Fotorzepa/Jakub Kamiński

Analiza techniczna mWIG40

Patrząc na indeks mWIG40 z dalszej perspektywy widzimy wyraźnie, że jego notowania wpisują się w ramy rocznego kanału spadkowego. Gwałtowne tąpnięcie z przełomu maja i czerwca doczekało się kontry ze strony popytu, która to jednak została równie szybko zgaszona, przez co w chwili obecnej znajdujemy się dokładnie w połowie rozpiętości kanału, szykując się do ponownego testu wsparcia na poziomie 61,8% zniesienia styczniowo-kwietniowej zwyżki (3394 pkt.). Jego pokonanie otworzyłoby drogę do rozwinięcia ruchu spadkowego do dolnego ograniczenia kanału (okolice 3254 pkt.). Gdyby jednak kupującym udało się powstrzymać zapędy podaży, to utrzymane wsparcie powinno stanowić podstawę do ruchu wzrostowego skutkującego ponownym atakiem na linię górnego ograniczenia kanału (okolice 3576 pkt.). Dopiero wyjście ponad jej przebieg będzie sygnałem odwrócenia tendencji średnioterminowej. Wcześniej jednak oporem jest luka bessy z 13 czerwca (3488 pkt.), której zakrycie byłoby istotnym sukcesem strony popytowej.

Piotr Neidek, DM mBank

Wtorkowe zatrzymanie spadków na Wall Street jak i Deutsche Boerse wygląda jedynie na przejściowe, o czym można było się wczoraj przekonać śledząc notowania DJIA czy DAX. O ile jeszcze niemiecki indeks zdołał finiszować nad kreską, o tyle jego jankeski kolega nie sprostał zadaniu i zakończył dzień na minusie. To samo uczynił S&P500 oraz Russell2000 przez co niedźwiedzie mają dzisiaj dogodną sytuację do wyprowadzenia spadkowej kontry.

BM Bank BPH

Niewielkie spadki na zakończeniu giełd za Oceanem i dobre nastroje na azjatyckich parkietach pozytywnie wpłynęły na decyzje rodzimych inwestorów. W Warszawie wyraźna poprawa dała zielone światło do wzrostów akcji po czterech spadkowych sesjach. Główne indeksy na otwarciu wzrosły odpowiednio: WIG20 o 0,25%, WIG o 0,33%, a lokomotywą zwyżek były akcje Lotosu i Energii, które zyskiwały ponad dwa procent. Obóz byków w pełni kontrolował sytuację przy Książęcej, jednak jego siła ograniczała się jedynie do utrzymania porannego wzrostu. W przedpołudniowej fazie sesji aktywność inwestorów była symboliczna. Na półmetku sesji obrót na całym rynku nie przekraczał 130 mln zł. Popołudniowe godziny również nie przyniosły zmiany obrazu rynku. Żadna ze stron nie zdecydowała się na poważniejszy ruch oczekując wieczornego komunikatu amerykańskiego FED-u w sprawie stóp procentowych. WIG20 kończył środową sesje na poziomie 1 772 pkt (+0,58%), indeks szerokiego rynku wzrósł o 0,42% przy całkowitych obrotach wynoszących 533 mln zł. W czwartek krajowym inwestorom pomagać powinien wczorajszy gołębi komunikat Fed po decyzji o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Z drugiej strony przeszkodą dla odreagowania pozostaje dzisiejsza kontynuacja spadków w Azji oraz narastające ryzyko Brexitu.

Krystian Brymora, DM BDM

Środowa sesja niewiele wniosła do obrazu rynku. Inwestorzy wyczekiwali wieczornego komunikatu FED, co odbiło się na zmienności i aktywności handlu (zaledwie 400 mln PLN obrotu na WIG20, a na półmetku sesji 150 mln PLN). FED nie zaskoczył. Utrzymał stopy na dotychczasowym poziomie, a dalsza projekcja oddaliła drugą w cyklu (pierwsza w grudniu'15) podwyżkę kosztu pieniądza przynajmniej do stycznia'17. Nowe projekcje makroekonomiczne wskazują z kolei na nieco niższe tempo wzrostu gospodarzcego w 2016-2017 (2% vs 2,2-2,1% w marcu) i wyższą inflację (1,7-1,9% vs 1,6-1,8%). FED brał w swojej decyzji ewentualne konsekwencje Brexit. To właśnie zbliżające się (23 czerwca) referendum może wstrzymywać jeszcze większy kapitał z wejściem na rynek. Początkowa reakacja rynków na komunikat FED była pozytywna (zyskał S&P500, osłabił się dolar), jednak w końcówce do głosu doszli sprzedający i szeroki indeks NYSE zakończył 5-tą sesję z rzędu czerwonym kolorem (-0,2%, 2071,5 pkt). Dziś rano w gorsze nastroje Japończyków wprawiła decyzja BoJ o pozostawieniu polityki monetarnej bez zmian. Inwestorzy „po cichu" liczyli na kolejne stymulusy. W efekcie Nikkei traci blisko 3%. Na krajowym podwórku też jestesmy po serii gorszych sesji. We wtorek FW20 dotknął lokalnego minimum z poczatku czerwca (1748 pkt), ale nie ma zbytnio siły, żeby się od niego oddalić. Do przyszłego czwartku (referendum Brexit) może być z tym ciężko.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

W USA w środę najważniejsze było to, że kończyło się dwudniowe posiedzenie FOMC. Jest to kwartalne posiedzenie z prognozami makro i konferencją Janet Yellen, szefowej Fed. Przed sesją odbicie w Europie mogło nieznacznie pomagać Wall Street. Wszyscy jednak wiedzieli, że powód do spadków nie zniknął, a wzrosty wynikały tylko i wyłącznie z realizacji części zysków przez graczy obstawiających spadek indeksów.

Przed pojawieniem się ludzi z Fed opublikowano bardzo istotne dane makro, czyli dane o dynamice produkcji przemysłowej w USA. Czekanie na Fed reakcję przytłumiło, ale były to bardzo słabe dane - dynamika produkcji spadła o 0,4% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,1%). Wykorzystanie potencjału produkcyjnego wyniosło 74,9% (oczekiwano 75,3%). Publikacja czerwcowego indeksu NY Empire State z założenia nie wzbudziła większych emocji – odnotujmy, że wzrósł do 6 pkt. (oczekiwano wzrostu z – 9 do -1,5 pkt.).

Na Wall Street indeksy od początku sesji trzymały się tuż nad poziomem neutralnym (około pół procent). Czekano na pojawienie się Janet Yellen, szefowej Fed. Oczywiście stopy nie zostały podniesione – Fed za bardzo boi się tego, co może się wydarzyć (według mnie niewiele), jeśli 23. czerwca Wielka Brytania wybierze Brexit.

W komunikacie największym zaskoczeniem było to, że Fed w żaden sposób nie zasygnalizował chęci podniesienia stóp w nadchodzących miesiącach. Oczekiwano, że pojawi się coś, co będzie kazało zakładać lipcową podwyżkę. Tego nie było. Fed zmniejszył też prognozę wzrostu PKB w 2016 roku (z 2,2 na 2%).

Inwestorzy lubią wyciągać jakieś zdania z komunikatu czy wystąpienie szefowej Fed i budować na tym jakiś ruch. A było na czym budować. Dowiedzieliśmy się, że Fed będzie ostrożny, że referendum w UK miało znacznie przy podejmowaniu decyzji, że ścieżka podwyżek stóp jest trudna do określenia z powodu zbyt dużej niepewności. Powiedziała też, że „helicopter money" są w „skrzynce narzędziowej" Fed. To było bardzo „gołębie" przesłanie, więc indeksy zaczęły rosnąć, ale w końcówce sesji dosłownie zawaliły się i S&P 500 stracił 0,18%.

Na GPW w środę udało się to, co nie udało się we wtorek. Przed komunikatem Fed i konferencją Janet Yellen, szefowej Fed, rynki europejskie chciały wyprzedzić ewentualne słowa pociechy płynące z Fed i na wszelki wypadek zrealizować cześć zysków z krótkich pozycji.

WIG20 od początku sesji wzrósł i zaczął kreślić praktycznie linię poziomą oddaloną od poziomu neutralnego o około pół procent. Owszem, odchylał się od tego poziomu o parę punktów, a pod koniec sesji rósł nawet nieco mocniej, ale fixing doprowadził do zakończenie sesji zwyżką jedynie o 0,58%. Nasz rynek był słabszy niż inne rynki europejskie, ale słabszy był słusznie, bo przecież powód przeceny nie zniknął. W sondażach w sprawie Brexitu nic istotnego się przecież nie zmieniło.

Ostrożność jak się okazało była bardzo wskazana. Wall Street szefowa Fed nie pomogła, w nocy Bank Japonii postanowił niczego nie zmieniać w swojej polityce monetarnej, czym przecenił japoński Nikkei. Nastroje były o poranku bardzo słabe. Z tego wynika, że giełdy europejskie, w tym i GPW, powinny rozpocząć dzień spadkami indeksów.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego