Analiza techniczna WIG
Notowania WIG zeszły na nowe czerwcowe minima, co z technicznego punktu widzenia faworyzuje dalszą przecenę. Warto jednak spojrzeć na poziom na którym zatrzymały się wczorajsze notowania – jest to dolne ograniczenie kanału spadkowego łączącego kwietniowe i czerwcowe minima (43850 pkt.). Co więcej, tuż poniżej jest linia poziomego wsparcia na 43650 pkt.). Przestrzeń pomiędzy tymi poziomami należy traktować jako silną strefę wsparcia dla kupujących. Mając na uwadze, że podaż wykonała z nawiązką ruch wynikający z wysokości kanału horyzontalnego, z którego WIG wybił się 5.maja, można oczekiwać próby podniesienia ruchu i wykonania korekty przynajmniej do górnego ograniczenia wspomnianego kanału (obecnie 46130 pkt.). Należy jednak pamiętać, że dopiero wyjście ponad jej przebieg będzie sygnałem odwrócenia tendencji średnioterminowej. Wcześniej jednak oporem jest luka bessy z 13 czerwca (45253 pkt.), której zakrycie byłoby istotnym sukcesem strony popytowej.
Piotr Neidek, DM mBank
Zła passa maluchów została wczoraj przerwana na Wall Street co oznacza, że dzisiaj small caps notowane na Starym Kontynencie powinny zacząć odbijać. Czy będzie to odbicie na miarę spadającego kamienia czy może jednak coś mocniejszego i pełnego wigoru trudno jest obecnie przewidzieć, jednakże patrząc na okazały młotek widoczny na wykresie Russell2000 a także białą świeczkę uformowaną na wykresie MSCI EM, to należałoby liczyć się z silniejszą kontrą byków.
Krzysztof Pado, DM BDM
Czwartek na GPW przyniósł zdecydowaną przewagę niedźwiedzi. WIG20 spadł poniżej dołka z przełomu maja/czerwca i na zamknięciu zniżkował o 2,2% (1733,5 pkt). Fala spadków toczyła się także przez inne rynki akcji w Europie. Do brytyjskiego referendum został już mniej niż tydzień (23 czerwca). Brexit pojawiał się w ostatnich dniach coraz częściej na ustach przedstawicieli sektora finansowego i banków centralnych. Wczorajsze zabójstwo przedstawicielki Partii Pracy, sprzeciwiającej się wyjściu z UE, może wpłynąć jednak na sentyment głosujących. Nie są jasne motywy zabójstwa, inwestorzy wieczorem zagrali jednak pod scenariusz braku Brexitu. Na Wall Street indeksy odrobiły straty z otwarcia (S&P500 zyskał na zamknięciu 0,3%). Na rynkach azjatyckich także rano przeważa kolor zielony. Kontrakty na DAX zyskują nieco poniżej 1%. Mimo wyników sondaży, dających przewagę Brexitowi, niewzruszeni pozostawali w ostatnich dniach nadal bukmacherzy, u których większe prawdopodobieństwo ma opcja pozostania Wielkiej Brytanii w UE. Uwzględniają oni także rozłożenie głosów obecnie „niezdecydowanych", naturalnie nie ujmowanych w sondażach. Historycznie mają oni tendencję do głosowania za zachowaniem statusu quo (np w 2014 w Szkocji czy w 1995 w kanadyjskiej prowincji Quebec), a wczorajsze wydarzania mogą ich zniechęcić do obozu Brexitu. Wczoraj popołudniu prawdopodobieństwo Brexitu wg indeksu grupującego średnie kursy bukmacherskie wynosiło rekordowe 43%, dziś rano spadło jednak do 38%. Z innych wydarzeń warto pamiętać, że dziś wygasa czerwcowa seria kontraktów terminowych.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Publikowane w czwartek dane makro niespecjalnie wpłynęły na nastroje. W USA w minionym tygodniu złożono 277 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 270 tys.). Średnia 4. tygodniowa prawie się nie zmieniła. Indeks Fed z Filadelfii wyniósł 4,7 pkt. (oczekiwano wzrostu z – 1,8 na 0,0 pkt.). Inflacja CPI wyniosła 0,2% m/m i 1,0% r/r (oczekiwano odpowiednio 0,3/1,1%). Indeks rynku nieruchomości podawany przez NAHB wyniósł 60 pkt. (oczekiwano 59 pkt.) .
Wall Street zachowywała się w czwartek dość dziwnie. Początek sesji był klasyczny – indeksy straciły dobrze ponad pół procent. Taniejąca ropa i mocny dolar powinny były szkodzić bykom. Nie bardzo można było dostrzec czegoś, co miałoby pomagać. A jednak indeksy zakręciły i popędziły na północ prowadząc za sobą indeksy europejskie.