Od samego początku sesji więcej do powiedzenia na krajowym parkiecie mieli sprzedający, którzy chętnie realizowali zyski wypracowane w trakcie wakacyjnej hossy. W rezultacie WIG20 zjechał 0,58 proc. pod kreskę.
Odwrót kupujących miał związek z ogólnym pogorszeniem nastrojów na rozwiniętych rynkach akcji. Na europejskich parkietach od rana dominował kolor czerwony, choć skala przeceny była ograniczona. Straty głównych indeksów nigdzie nie przekraczały 1 proc. Nic jednak nie wskazuje na to, że trwające od początku wakacji odbicie na giełdach jest zagrożone. Wtorkowe spadki należy traktować raczej jako przerwę na realizację części zysków po serii wzrostowych sesji.
Wśród najmocniej przecenionych walorów z GPW znalazły się akcje spółek energetycznych. Niechlubnym liderem spadków w tym gronie były papiery PGE, które straciły 3,4 proc. Sprzedający uaktywnili się również na papierach wybranych banków i PKN Orlen. Na drugim biegunie, wśród najmocniej drożejących, znalazły się walory CCC, które kontynuowały dobrą passę, ustanawiając nowe historyczne maksimum. Nieco lepsze nastoje zapanowały na szerokim rynku w segmencie małych i średnich spółek. Jednak nieznaczna większość walorów zakończyła notowania pod kreską. Na uwagę zasługuje 9-proc. zwyżka akcji Kredyt Inkaso będąca efektem podniesienia ceny w wezwaniu z 22 zł do 25 zł przez Fundusz Waterland.
W przeciwieństwie do giełdy złoty nie miał problemów z kontynuacją dobrej passy z ostatnich tygodni. W rezultacie Polska waluta umocniła się wyraźnie do dolara i lekko zyskała na wartości do euro. Bez echa przeszła informacja o obniżeniu rządowych prognoz wzrostu gospodarczego w Polsce. Za euro płacono 4,27 zł, a dolar wyceniany był po 3,79 zł.