Od samego początku środowej sesji zdecydowanie więcej do powiedzenia na krajowym rynku akcji mieli sprzedający, którzy chętnie realizowali zyski wypracowane w trakcie wakacyjnej hossy. W rezultacie WIG20 zanotował trzeci z rzędu dzienny spadek, tym razem o 1,22 proc.
Kontynuacja przeceny w Warszawie to efekt ogólnego pogorszenia nastrojów na rynkach finansowych. Na pozostałych europejskich rynkach akcji przeważał kolor czerwony, choć skala przeceny nie była tak znacząca, jak na krajowym parkiecie. Wśród giełdowych graczy nieoczekiwanie odżyły obawy związane z kolejną podwyżką stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, która mogłaby już nastąpić na wrześniowym posiedzeniu FED. Sprawa podwyżki nie wydaje się jednak przesądzona, a spadki na giełdach to głównie efekt spekulacji.
Jak na razie nic jednak nie wskazuje na to, by trwające od początku wakacji odbicie na giełdach było zagrożone. Dlatego ostatnie spadki należy traktować jako przerwę na realizację części zysków po serii wzrostowych sesji.
Jeśli chodzi sytuację na GPW, negatywnie wyróżniały się największe spółki z indeksu WIG20. Niemal wszyscy jego uczestnicy zakończyli notowania pod kreską. Przeceni skutecznie opierają się jedynie akcje Orange. Negatywnie na tle pozostałych dużych firm wyróżniły się z kolei walory PGE, Energi oraz Eurocashu, notując największe dzienne spadki kursów.
Niewiele lepsze nastroje panowały na szerokim rynku. Większość spółek z segmentu małych i średnich spółek z indeksów sWIG80 i mWIG40 zakończył notowania na minusie. Uwagę inwestorów zwróciła kilkunastoprocentowa przecena papierów brokera foreksowego XTB, będąca reakcją na dużo słabsze od oczekiwań wstępne wyniki finansowe. Równie słabo wypadła Alma, której notowania wciąż szukają dna.