S&P 500 stracił -0,68 proc., Dow 30 spadł o -0,58 proc., a Nasdaq stracił -0,69 proc. Indeksy osiągnęły najniższy poziom od 4 miesięcy.
Inwestorzy na Wall Street z rozczarowaniem przyjęli dane o wydatkach budowlanych, które nieoczekiwanie spadły we wrześniu co może doprowadzić do weryfikacji w dół oszacowania dynamiki PKB. A także z obawą patrzą na ewentualny wynik zbliżających się wyników wyborów prezydenckich w USA. Cześć analityków przewiduje, że wygrana Donalda Trumpa 8 listopada może oznaczać recesję, a ostatnie wyniki sondaży pokazują, że odzyskał on przewagę nad Hillary Clinton, która uważana jest za kandydatkę "stabilizacji".
- Wyniki spółek są do tej pory lepsze niż oczekiwano, a to zwykle jest dobry katalizator do wzrostów. Ale ten efekt jest negowany przez zamieszanie na froncie polityki - powiedział Bruce Bittles, główny strateg inwestycyjny z Baird.
Jego zdaniem jeśli wygra Donald Trump, będziemy mieli do czynienia z podobnym szokiem na rynku, jak w przypadku czerwcowej decyzji o Brexicie.
- W sferze fundamentów nic większego się nie dzieje a przy inwestorach, którzy są nieco płochliwi i nerwowi, nie powinno dziwić, że doszło do wyprzedaży - powiedział Mike Bailey, dyrektor działu analiz FBB Capital Partners.