Piotr Neidek, DM mBank

Wczorajszy brak sesji w USA skutkował marazmem na Starym Kontynencie i chociaż DAX zyskał na zamknięcie dnia +0.6%, to jednak całe wzrosty zostały zrobione już na otwarcie notowań. Spadek zmienności szczególnie widoczny był na GPW, gdzie WIG20 nie zdołał przedostać się nad 2200 a kilkunastopunktowe wahania nie pozwoliły wystarczająco mocno rozbujać się indeksowi, aby można było przeskoczyć ww. opór. Bilans dnia okazał się neutralny a na wykresie pojawiła się szpulka doji, która swą budową oraz położeniem nie wnosi nic szczególnego do ogólnej sytuacji rynkowej. Rynek nadal jest wykupiony, benchmark blue chips znajduje się na wysokości 61.8% zniesienia długoterminowej zniżki zaś na rynku walutowym wciąż nie doszło do przełomu, w skutek którego EURPLN wysłałby w stronę akcji wyczekiwany sygnał. Pocieszającym faktem wczorajszego dnia jest widoczna zwyżka brazylijskiego indeksu o ponad 1%, aprecjacja czeskiego benchmarku oraz dodatnie zamknięcie się BUX. Brak notowań na Wall Street sprawił, iż nadal nie pojawił się popytowy sygnał z MSCI Poland Capped ETF a po piątkowym osłabnięciu notowań sytuacja techniczna nieco się skomplikowała. Wprawdzie nie pojawił się układ typu SELL, jednakże spadająca tygodniowa gwiazda pod górnym ograniczeniem kanału sprawia, że ryzyko przeceny jest całkiem realne. Należałoby jednak zadać sobie pytanie, czy to rynek kasowy w Polsce decyduje o ostatecznym wyglądzie ETFów, czy może jednak notowane w USA fundusze są źródłem poczynań graczy znad Wisły?

Marek Jurzec, DM BDM

Pod nieobecność inwestorów z drugiej strony Atlantyku na naszym parkiecie niewiele się działo. W zasadzie zasięg dziennych wahań został wyznaczony jeszcze podczas pierwszej godziny handlu i w trakcie dnie już poza ten zakres nie wyszliśmy. DZisiaj kontrakty na amerykańskie indeksy wyraźnie zyskują, jednak jest to po części efekt pozytywnych nastrojów w Europie jakie miały miejsce w poniedziałek. Z kolei futures na Starym Kontynencie notowane są poniżej kursów odniesienia, więc również GPW może poddać się tym nastrojom. Oznaczałoby to kontynuację ruchu rozpoczętego jeszcze w piątek i szansa na jakąś większą korektę. Zyskanie na jakiś czas przewagi przez niedźwiedzie nie zaburzyłoby oczywiście ogólnego obrazu rynku, gdzie długoterminowy trend jest wyraźny. Najbliższymi wsparciami pozostają poziomy 2100 pkt. oraz 2000 pkt., do których indeksowi WIG20 jeszcze sporo brakuje. Patrząc na obecną kondycję strony podażowej nic na razie nie wskazuje na to, aby miało dojść do ich przełamania, nawet gdyby udało się sprowadzić indeks w tamte rejony. Ze strony danych makro możemy liczyć na kilka impulsów. O poranku czekają na nas odczyty PMI w przemyśle oraz w usługach ze Strefy Euro. Z kolei po południu zostanie opublikowany usługowy i przemysłowy PMI dla USA.

CDM Pekao

Początek tygodnia nie przyniósł większych zmian w ogólnym obrazie światowych rynków akcji, zamknięcie rynków akcji USA w związku ze świętem wpłynęło na stonowanie emocji i niską zmienność na rynkach zarówno w cenach zamknięcia jak i intraday. Wczoraj zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie były mieszane, a umiarkowaną przewagę miały rynki zwyżkujące. Wczoraj nie było wielu publikacji istotnych danych i wskaźników makro, również publikacje wyników globalnych spółek za 4 Q 2016 r. nie były liczne. Początek dnia przyniósł przewagę umiarkowanych wzrostów na giełdach azjatyckich, osłabienie się JPY do większości pozostałych głównych walut rezerwowych tradycyjnie pozytywnie wpłynęło na giełdy azjatyckie, ale miało także wpływ o zasięgu globalnym. Osłabienie japońskiej waluty było raczej efektem odreagowania ostatnich wzrostów niż publikacji wyników handlu zagranicznego Japonii za styczeń, który w efekcie silnego wzrostu importu, wyniósł minus 1,09 tryliona JPY. Również relatywna siła pozostałych głównych walut rezerwowych: USD i EUR wczoraj zmalała. W efekcie osłabienia się USD na rynku surowców, towarów i metali nastąpiło umiarkowane ożywienie i przeważały wzrosty cen. W Europie podobnie jak w Azji przeważyły zwyżki na giełdach, rozczarowanie odrzuceniem przez Unilever NV oferty przejęcia przez Heinz Kraft, za rekordową w branży spożywczej sumę prawie 150 mld USD, zostało zrównoważone pozytywnym zachowaniem innych branż. Jednym z mocniejszych rynków na naszym kontynencie była giełda grecka pozytywnie reagująca na decyzję wierzycieli o przedłużeniu rozmów o reformach odblokowującą pomoc ze strony EBC, IMF i UE. Dziś inwestorzy z uwagą będą śledzić publikowane we wszystkich regionach PMI.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

W poniedziałek w USA był Dzień Prezydenta i giełdy w USA nie pracowały. Kalendarium było praktycznie puste. W takie dni na rynkach europejskich zazwyczaj panuje totalny marazm. Początek sesji był optymistyczny. Indeksy szybko zyskały ponad pół procent, ale po tym wzroście zaczęły się powoli osuwać, ale ciągle barwiły się na zielono. Po południu indeks CAC-40 testował już poziom neutralny, ale XETRA DAX zyskiwał poł procent. Tak się ta nudna sesja zakończyła. Na rynku walutowym w poniedziałek rano kurs EUR/USD nieznacznie rósł, ale po południu zaczął się osuwać i zakończył dzień neutralnie. Na rynku surowcowym w poniedziałek rano ceny ropy po raz kolejny zaatakowały strefę oporu (ten atak ze względu na brak Amerykanów był bardzo mało wiarygodny), miedź też drożała, a złoto trzymało się blisko poziomu neutralnemu. Tak się też dzień zakończył. GPW w poniedziałek rozpoczęła sesję od półprocentowego wzrostu WIG20, czyli podobnie do tego jak zachowały się inne giełdy europejskie. Po tym optymistycznym początku niedźwiedzie zaatakowały i indeks wrócił do poziomu neutralnego. Po tych wahaniach indeks zaczął powoli dreptać na północ, ale nic sensownego z tego nie wyszło. Na rynku panował marazm. Fixing pozwolił na zakończenie sesji wzrostem WIG20 o 0,21%. Obroty były żałosne, a sesja bez znaczenia. Dzisiaj jest dzień indeksów PMI. W Europie będą to publikacje wstępnych indeksów PMI dla sektorów przemysłowego i usług, a w USA będzie to indeks PMI tylko dla sektora przemysłowego (też odczyt wstępny). To najważniejsze dzisiaj raporty makro, które mogą wpłynąć na zachowanie rynków. GPW mogła wczoraj skorzystać z braku sesji na Wall Street i odrobić większą część piątkowych strat, ale tego nie zrobiła, a bardzo mały obrót sygnalizuje, że gracze rzeczywiście boją się korekty na Wall Street. Z tego można wyciągnąć wniosek, że korekta przyjmie bardziej skomplikowaną formę niż proste V. Najlepszy byłby korekcyjny zygzak ABC. Sensowne będzie poczekanie na rozwój sytuacji.