Po poniedziałkowej sesji, na której indeks blue chips zyskał 1,9 proc. początek wtorkowych notowań przyniósł realizację zysków. Kilka minut po starcie notowań WIG20 tracił nawet 0,62 proc. i znajdował się na poziomie 2228 pkt. Kolejne godziny handlu przyniosły poprawę nastrojów, a indeks grupujący największe spółki przez dwie godziny był nad kreska wyznaczającą poniedziałkowe zamknięcie. Ostatecznie indeks ten stracił 0,2 proc. i zakończył dzień na 2238 pkt.
Globalni inwestorzy żyją już jednak środowym posiedzeniem Fed, na którym ma zapaść decyzja o podwyżce stóp procentowych. Przez większą część wtorkowego handlu na innych giełdach na Starym Kontynencie również obserwowaliśmy duże niezdecydowanie inwestorów. Pod koniec dnia do głosu doszli sprzedający. W momencie zakończenia handlu w Warszawie niemiecki DAX tracił symboliczne 0,05 proc., zaś francuski CAC40 zniżkował o 0,6 proc. Na starcie sesji na Wall Street amerykańskie indeksy też świeciły na czerwono.
Z grona spółek zgrupowanych w WIG20 najlepiej prezentowała się Grupa Lotos. Akcje paliwowej spółki w ciągu dnia drożały nawet o ponad 5 proc. i były najdroższe od lipca 2007 r. Najsłabiej wypadło natomiast PGNiG. Walory spółki taniały nawet o 7,8 proc., do 5,78 zł. Inwestorom najwyraźniej się spodobała się strategia grupy na lata 2017-2022. Koncern w tym czasie chce zainwestować ponad 34 mld zł oraz wypracować 33,7 mld zł EBITDA. Polityka dywidendowa pozostanie bez zmian.
Antybohaterem sesji po raz kolejny była spółka Briju, której walory potaniały o ponad 32 proc., do 9,49 zł. Tak wyraźną przecenę wywołała informacja o tym, że bank Pekao wypowiedział spółce umowę o wielocelowy limit kredytowy, a mBank wstrzymał możliwość korzystania przez Briju z kredytu na rachunku bieżącym, limitu na gwarancje bankowe oraz limitu na transakcje pochodne.
We wtorek o 2,6 proc., do 45,8 zł podrożały akcje GPW po tym jak z funkcją prezesa giełdy pożegnała się Małgorzata Zaleska. Rezygnację złożył też Rafał Antczak.