Na półmetku sesji WIG20 zyskiwał 0,5 proc. i walczył o utrzymanie się nad 2300 pkt. Słabiej radzą sobie maluchy i średniaki.
Niewielka zmienność i niskie obroty charakteryzowały segment dużych spółek w pierwszej części środowej sesji. WIG20 od rana waha się przy 2300 pkt i jak na razie nie pobudziły go publikacje makro: lepsze od oczekiwań odczyty PMI dla usług w Niemczech, strefie euro, Francji i zbliżony do prognozy odczyt dla Wielkiej Brytanii. Na tle Europy WIG20 wyglądał nieźle, bowiem utrzymywał się w siódemce najsilniejszych wskaźników.
Nowy historyczny rekord notowań Altus TFI
Gorzej wyglądają niestety mWIG40 i sWIG80. Oba wskaźniki notują dziś trzecią spadkową sesję z rzędu. Ten pierwszy spadał w połowie sesji o 0,5 proc. do 4818 pkt i zniósł już prawie cały, byczy dorobek z trzeciej dekady czerwca. Indeks sWIG80 przełamał wczoraj 16 000 pkt i dziś przed południem spadał w porywach do 15 905 pkt. Tak nisko nie był od 18 maja.
Jeśli chodzi o indeksy branżowe to najlepiej radziły sobie spółki paliwowe i banki, a najgorzej telekomunikacyjne i medyczne. Wśród spółek szerokiego rynku GPW pozytywnie wyróżniał się Altus TFI. Kurs jego akcji wybił się z krótkoterminowego trójkąta symetrycznego i wzrósł w porywach do 18,8 zł. Jest to nowy historyczny rekord notowań i potencjalny sygnał do kontynuacji hossy. Na horyzoncie jest okrągłe 20 zł. Warto dodać, że pięć spółek zdołało wyznaczyć jak dotąd co najmniej roczne maksimum notowań (Altus TFI, Enel-Med, JHM Development, Patentus i Unicredit), a dziewięć analogiczne minimum (w tym m. in. Baltona, Elzab, Sygnity i Voxel). Czekamy na decyzję RPP w sprawie stóp procentowych, dane o zamówieniach w USA oraz otwarcie sesji na Wall Street.