Pierwsza sesja nowego tygodnia nie ułożyła się po myśli posiadaczy akcji warszawskiego parkietu. Na krajowym rynku w dalszym ciągu przeważały minorowe nastroje skutecznie zniechęcając inwestorów do zakupów akcji. Duży wpływ na to miało zachowanie zagranicznych parkietów. Na większości europejskich rynków akcji więcej do powiedzenia mieli sprzedający, pogłębiając zniżki indeksów z fatalnej końcówki poprzedniego tygodnia, która cofnęła wiele europejskich wskaźników do poziomów sprzed kilku miesięcy. W poniedziałek skala zniżek była mniejsza, ale wystarczająco duża, by wystraszyć graczy z GPW. Negatywnie na tle pozostałych rynków wypadły przede wszystkim giełdy z naszego regionu. Solidna przecena miała miejsce na parkietach w Moskwie i Budapeszcie. W tych mało sprzyjających okolicznościach indeks WIG20 zakończył dzień prawie 0,4 proc. pod kreską, notując już trzecią z rzędu spadkową sesję.
Poniedziałkową przecenę indeksów w Warszawie zawdzięczamy przede wszystkim spadającym notowaniom KGHM, gdzie inwestorzy kolejną sesję realizowali zyski po fali zwyżek z pierwszej połowy lipca. Sprzedający uaktywnili się również na papierach PZU oraz spółek paliwowych: PKN Orlen i Lotosu. Na drugim biegunie, wśród drożejących walorów, pozytywnie wyróżniły się JSW i LPP, notując najbardziej okazałe zwyżki z całego indeksu.
Negatywne nastroje dały o też sobie znać w segmentach małych i średnich spółek. W wyniku kontynuacji korekty większość podmiotów z tego grona zakończyła sesję na minusie. Uwagę zwraca zwłaszcza rozczarowujące zachowanie małych spółek z indeksu sWIG80. Indeks ten systematycznie traci od kilku miesięcy, a co gorsza w lipcu spadki nabrały przyspieszenia. W efekcie indeks ten cofnął się już do poziomów z lutego.
Na szerokim rynku jednym z pozytywnych akcentów był kilkunastoprocentowy wystrzał notowań Sygnity, czemu przysłużyła się informacja o zawarciu porozumienia z instytucjami finansowymi odnośnie dalszego finansowania firmy.