Piotr Neidek, DM mBank
Hossa w USA zaczyna się coraz mocniej rozwarstwiać. Nowym szczytom zrobionym przez DJIA nie towarzyszyły nowe maksima S&P500. Nawet Nasdaq nie potwierdził wczorajszego optymizmu panującego pośród największych tuzów. Szczególnie niepokojąco przedstawia się DJTA, który po jednodniowym odpoczynku ponownie zaczął tracić na wartości a poniedziałkowe zamknięcie wypadło najniżej od dwóch miesięcy. Zakończony wczoraj miesiąc okazał się dla branżowego indeksu transportowego najsłabszym okresem od stycznia 2016.r. a taka rozbieżność względem DJIA (w lipcu benchmark zyskał +2.5%) stanowi poważne źródło obaw o dalszą koniunkturę giełdową. Na uwagę zasługuje również fakt, iż Russell2000 nadal tkwi wewnątrz formacji trójkąta i po nieudanym wybiciu górnego ograniczenia struktury, indeks zaczął zawracać na południe. Wczoraj doszło do złamania lokalnego wsparcia i wygląda na to, że benchmark ten powinien dalej się korygować. Wszystko to sprawia, iż jakość jankeskiej hossy znacząco spada przez co obawy o mocniejszą korektę na Wall Street stają się coraz bardziej wyraźne. W Europie akcyjne byki są w odwrocie a ucieczka kapitału trwa już półtora miesiąca. CAC40 oraz DAX Xetra testują poziomy ostatni raz widziane w kwietniu a miejsca do spadków jest jeszcze na tyle dużo, iż można obawiać się o kontynuację niekorzystnego akcjonariuszom trendu. Indeks MSCI EM pozostaje najmocniej wykupiony od dekady zaś cross EURPLN ma aktywną wzrostową predykcję liczoną na bazie oG&R. Wszystko to sprawia, iż wczorajsze podbicie wykonane przez największe spółki z GPW, wydaje się być mocno spóźnione do światowych trendów. Charakter trwającej od marca zwyżki nakazuje sądzić, iż WIG przebywa w ramach korekty pędzącej i pomimo obserwowanej aprecjacji, jest to wciąż forma korekty a nie impulsu. To sprawia, iż stawianie optymistycznych prognoz dla ww. indeksu wydaje się być mocno ryzykowne i bez wykonania mocniejszej korekty, bykom znad Wisły nie uda się zainicjować nowej fali hossy podobnej do tej z okresu listopad 2016.r. – marzec 2017.r.
Krzysztof Pado, DM BDM
Za nami pierwszy wakacyjny miesiąc. WIG20 na przestrzeni całego lipca wzrósł o 3,2%, co jest czwartym wynikiem w tym roku. Od majowego szczytu dzieli nas obecnie blisko 50 pkt. Ostatnia lipcowa sesja w całości przebiegała po zielonej stronie, aczkolwiek końcowy wynik nie jest imponujący. WIG20 zyskał 0,6%, zamykając się na poziomie 2374,2 pkt. Na tle głównych rynków zagranicznych wypadliśmy jednak dość dobrze. Zarówno DAX, jak i S&P500 straciły wczoraj lekko na wartości. W skali całego miesiąca trudno o jednoznaczne wnioski. S&P500 wspiął się w zeszłym tygodniu na nowe szczyty. Natomiast DAX odnotował drugi z rzędu spadkowy miesiąc. Dziś rano kontrakty zarówno na niemiecki, jak i amerykański indeks lekko zyskują na wartości. Z danych makroekonomicznych poznamy rano finalne wskaźniki PMI dla przemysłu (o 9:00 dla Polski, konsensus: 53,5 pkt). W nocy pojawił się już odczyt dla Chin (51,1 pkt vs 50,4 pkt konsensus, na parkiet w Szanghaju nie ma to jednak większego wpływu, notowania indeksów rano są bez większych zmian). W dalszej części dnia będą publikowane m.in. wstępne dane dotyczące dynamiki PKB w strefie euro za 2Q'17 czy indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu.
CDM Pekao
Zakończenie, całkiem udanego na większości rynków akcji lipca, przyniosło mieszane, zbilansowane zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie. Wzrost ryzyka geopolitycznego związany z próbami rakietowymi Korei Północnej i Iranu, oraz zapowiedź Białego Domu podpisania przez prezydenta Trumpa przyjętej przez Kongres ustawy o sankcjach obejmujących Koreę Północną Iran i Rosję i dosyć nerwowa reakcja prezydenta Putina nie znalazły widocznego odzwierciedlenia na rynkach akcji. Wyraźna przewaga rynków zwyżkujących była widoczna we wszystkich regionach, a zakończenie handlu na amerykańskich rynkach akcji było pozytywne, indeks DJIA ustanowił nowy, kolejny historyczny rekord w cenach zamknięcia. Pozytywne nastroje na rynkach akcji były po części reakcją na piątkową pierwszą publikację PKB USA za 2 Q 2017 r., a po części efektem kolejnych optymistycznych raportów kwartalnych globalnych spółek. Również dobre zachowanie cen ropy oraz miedzi, które znajdowało przełożenie w drożejących akcjach spółek sektorów surowcowych wspierało rynki akcji. Opublikowane wczoraj dane i wskaźniki makro nie były na tyle rozbieżne od oczekiwań aby znacząco wpływać na rynki akcji. PMI chińskiego sektora przemysłowego i usług nieznacznie spadły w relacji do odczytów czerwcowych, inflacje cen konsumentów strefy euro w lipcu zgodnie z oczekiwaniami pozostały na relatywnie niskich poziomach. Spośród czynników lokalnych na pierwszy plan wysunął się opublikowany przed południem raport agencji Moody's IS dotyczący Polski, w którym agencja ostrzega, że reforma sądownictwa oraz trwający konflikt z polskiego rządu z UE będą niosły negatywne skutki dla ryzyka kredytowego Polski i mogą skutkować ograniczeniem inwestycji, rewizja ratingów Polski zostanie opublikowana 8 września. Wpływ raportu miała widoczny negatywny wpływ an polskie obligacje, akcje i nawet PLN w zasadzie nie zareagowały. Po początkowych wzrostach na rynkach akcji USA nastąpiło schłodzenie nastrojów, indeks DJIA ustawił nowy rekord, ale indeksy rynku Nasdaq zniżkowały. Dziś uwagę inwestorów będą koncentrować odczyty PMI oraz wydatki osobiste USA za czerwiec.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street w poniedziałek nie bardzo miała na czym bazować. Piątkowa sesja znowu pokazała, że nadal obowiązuje zasada kupowania spadków, więc niedźwiedzie były bez ikry. Obóz byków też nie bardzo miał po co kupować akcje szczególnie, że giełdy europejskie emanowały słabością.
Czekano na nowe impulsy, ale raporty makro ich nie dostarczyły. W poniedziałek w USA opublikowany został lipcowy indeks Chicago PMI – indeks wyniósł 58,9 pkt. (oczekiwano spadku z 65,7 na 61 pkt.). Publikowany przez NAR (stowarzyszenie pośredników), czerwcowy indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym wzrósł o 1,5% (oczekiwano wzrostu o 1%).