Poranek maklerów: Powrót spadków?

"Dzisiaj sprawdzimy, czy wczorajszy spadek indeksów był tylko wypadkiem przy pracy, czy może część zagranicy (a może tez i naszych TFI) zaczęła się zwijać z rynku" - pisze Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion.

Publikacja: 03.08.2017 10:39

Poranek maklerów: Powrót spadków?

Foto: AFP

Piotr Neidek, DM mBank

Także i w środę doszło do zwiększenia dywergencji pomiędzy DJIA a DJTA, przez co presja na korektę nadal rośnie i chociaż wczoraj w ciągu sesji przypomniały o sobie niedźwiedzie, to jednak miejsca do spadków wciąż jest sporo. Niepokojąco przedstawiają się jankeskie obligacje mianowicie ceny trzydziestolatek ponownie zaczęły drożeć i jeżeli bondy wejdą w nowy, wzrostowy impuls, wówczas ww. indeksy giełdowe oraz S&P500 otrzymają czerwone światło dla kontynuacji hossy. Problem z aprecjacją nadal ma niemiecki indeks DAX, który wczoraj stracił większość tego, co uzyskał na wtorkowej sesji. Wciąż niepokojąco przedstawia się sytuacja techniczna na wykresie indeksu średnich spółek z Deutsche Boerse, mianowicie mDAX pozostaje poniżej prawego ramienia formacji G&R, jaka wykształciła się na przestrzeni ostatnich 2-3 miesięcy. Słabość drugiej i trzeciej linii rynków akcyjnych widać także na Wall Street, gdzie wczoraj Russell2000 zanurkował na południe tracąc ponad 1%. Słabnąca koniunktura na światowych rynkach odczuwalna jest przez graczy znad Wisły, którzy wczoraj ponownie byli świadkami przeceny małych spółek. sWIG80 stracił na zamknięcie dnia -0.6% i wskutek przełamania fibo-wsparcia 38.2%, indeks obecnie kieruje się w stronę dziennej dwusetki. Wprawdzie benchmark jest już wyprzedany, jednakże uciekający kapitał z trzeciej linii GPW ostrzega przed możliwą zmianą trendu na całym rynku i pośród  blue chips. WIG20  wczoraj podjął próbę zaatakowania 2400, jednakże po zbliżeniu się pod ww. psychologiczny pułap pojawiła się mocna podaż spychająca benchmark poniżej wtorkowe minimum. Na wykresie pojawiła się podażowa świeczka, której wydźwięk jest negatywny. Szczególnie słabo przedstawia się WIG, gdzie doszło do uformowania objęcia bessy na wysokości podwójnego szczytu i w obrębie psychologicznego oporu 63000. Pikanterii dodaje fakt, iż na rynku walutowym wciąż obowiązują niepokojące dla WIGów sygnały, mianowicie EURPLN przebywa wewnątrz formacji flagi i tuż nad linią szyi oG&R, przez co aktywna jest predykcja ruchu w kierunku 4.32. Reasumując outlook na GPW nadal nie jest optymistyczny i po wczorajszym obnażeniu słabości byków także i dzisiaj należałoby spodziewać się kontynuacji spadków nad Wisłą.

CDM Pekao

Środa przyniosła początkowo stonowanie nastrojów na rynkach akcji. Zarówno na giełdach azjatyckich, jak i europejskich zmiany indeksów były mieszane i zbilansowane. Ostatecznie jednak za sprawą wzrostów na rynkach amerykańskich ogólny obraz sesji jest pozytywny. Wczoraj głównym wydarzeniem dnia była publikacja przez ADP raportu o zmianie zatrudnienia w USA w lipcu, mająca pomóc inwestorom w oszacowania piątkowych publikacji US Bureau of Labor Statistics. Informacja ta nie wpłynęła w znaczący z sposób na rynki, pozostając bez echa również na USD i notowaniach obligacji skarbowych USA. Wśród innych wydarzeń warto zwrócić uwagę na wczorajszy, kolejny z rzędu rekord indeksu DJIA, który po raz pierwszy zakończył handel powyżej psychologicznej bariery 22 tys. pkt. Zbliżenie się do tej bariery we wtorek nie zaowocowało jednak szczególnym ożywieniem w środę na giełdach azjatyckich i europejskich, co było po części efektem osłabienia rynku surowców energetycznych z ropą na czele, oraz metali przemysłowych, które znalazły negatywnie obicie w wycenach akcji spółek tych sektorów. Również utrzymujący się wysoko kurs EUR nadal negatywnie wpływa na wyceny akcji spółek wysoko uprzemysłowionych krajów strefy euro. Jeśli chodzi o GPW, to przed południem zachowywała się umiarkowanie pozytywnie zarówno w ujęciu nominalnym, jak i relatywnym. Główne indeksy GPW (poza sWIG80) zwyżkowały. WIG znalazł się najwyżej od 31.10.2007 r., a WIG30 na poziomie lokalnych maksimów z maja 2015 r. Jednak informacja o przesłaniu przez Kancelarię Prezydenta do Sejmu projektu ustawy dotyczącej kredytów mieszkaniowych w walutach obcych wyraźnie pogorszył atmosferę na krajowym parkiecie. Za sprawą przeceny akcji banków zaangażowanych istotnie w tego rodzaje kredytów, indeksy GPW zniżkowały i na zakończenie dnia nasz rynek akcji był jednym z najsłabszych w Europie. Według popołudniowego raportu ADP w lipcu przybyło w USA 178 tys. etatów wobec konsensusu Bloomberg Finance L.P. 190 tys. Jednocześnie odczyt lipcowy został skorygowany w górę o 33 tys. do 191 tys. etatów, tak więc bilans zmian był lepszy od oczekiwań. Daje to nadzieję na całkiem udane oficjalne dane w piątek. Na rynkach azjatyckich przeważały dziś rano spadki.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Na Wall Street w środę byki miały wsparcie w tym, że po sesji wtorkowej wyniki kwartału opublikował Apple. Inwestorzy byli zachwyceni i akcje mocno drożały. To pomagało bykom w sektorze wysokich technologii, a to z kolei powinno było przekładać się na całą szerokość rynku. Okazało się, że nie było to wcale takie proste.

W środę ADP opublikował raport o zmianie zatrudnienia w amerykańskim sektorze prywatnym w lipcu. Dowiedzieliśmy się, że zatrudnienie wzrosło o 178 tys. (oczekiwano 185 tys.). Od dłuższego czasu dane ADP nie pokrywają się z oficjalnymi (publikacja w piątek), więc rodzą najwyżej „letnie" reakcje. Tak było i tym razem.

Wall Street pod wpływem wzrostu cen akcji Apple rozpoczęła dzień od wzrostu indeksów, ale błyskawicznie włączyła się podaż i indeksy zaczęły spadać. Widać było chęć do zrealizowania części zysków. Nie była jednak tak duża, żeby przeszkodzić w realizowaniu stałego scenariusza – nieduży spadek i powrót do poziomu neutralnego. Tam też S&P 500 i NASDAQ dzień zakończyły. DJIA zyskał 0,24% i oczywiście po raz szósty z rzędu ustanowił nowy rekord.

GPW rozpoczęła środową sesję od wzrostu indeksów, ale niepewność widoczna na innych giełdach szybko wyhamowały zapędy byków. Rynek zanurzył się w marazmie. Na godzinę przed rozpoczęciem sesji w USA indeks WIG20 załamał się i zabarwił na czerwono. Indeks zaczął spadać bez istotnego, zewnętrznego, powodu. Wręcz przeciwnie indeksy na innych giełdach szykowały się do pozytywnego rozpoczęcia sesji na Wall Street.

Takie zachowanie GPW można by było teoretycznie przypisać skutkom ostrzeżeń już trzech agencji ratingowych, gdyby nie to, że nie tylko nie było widać osłabienia złotego – nasza waluta mocno zyskiwała, a rentowność obligacji co prawda od tygodnia rosła, ale nieznacznie.

Bardziej prawdopodobne jest to, że na rynek dotarła informacja o wpłynięciu do Sejmu prezydenckiego projektu dotyczącego wsparcia dla kredytobiorców. Zakłada on utworzenie Funduszu Restrukturyzacyjnego, który obciążyłby maksymalne banki obciążenie kwotą 3,2 mld zł rocznie. Rynek teoretycznie powinien wiedzieć, że taki projekt się pojawi, ale wiedzieć i widzieć to są czasem różne sprawy.

Potem zaszkodził dodatkowo początek sesji na Wall Street i WIG20 stracił 0,85% zwiększając dystans do oporu na poziomie 2.420 pkt. Sygnał kupna jednak nie zniknął. MWIG40 zakończył dzień neutralnie i nadal jest w trendzie bocznym.

Dzisiaj sprawdzimy, czy wczorajszy spadek indeksów był tylko wypadkiem przy pracy, czy może część zagranicy (a może tez i naszych TFI) zaczęła się zwijać z rynku. Ani byki ani niedźwiedzie nie mają rano zbyt dużo impulsów do przetrawienia. Może jedynie to dziwne bicie rekordów przez indeks DJIA (codziennie mały ułamek procenta) wprowadza nieco zaniepokojenia.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego