CDM Pekao. Analiza techniczna WIG
Na wykresie indeksu WIG przedstawionym w interwale tygodniowym podsumowaniem ostatnich pięciu sesji jest świeca ulokowana w obszarze kluczowego oporu. Górny cień tego elementu w relacji do zarysowanego korpusu wskazuje, że podaż pozostaje aktywna, co jednak nie wyklucza docelowego przełamania poziomu 62 666 pkt. i wygenerowania impulsu rozwijającego trwający trend wzrostowy. Realizacja tego wariantu jest na ten moment scenariuszem bazowym, a do wybicia może dojść już w bieżącym tygodniu. Obraz techniczny indeksu WIG zatem jednoznacznie faworyzuje kupujących, którzy po okresie uspokojenia w najbardziej optymalnej dla siebie formie (konsolidacja bez nadmiernych cofnięć/ realizacji zysków) stroją u progu wzmocnienia obowiązujących sygnałów kupna. Kluczowym wsparciem jest 58 480 pkt.
Piotr Neidek, DM mBank
Zarówno w czwartek jak i w piątek WIG nie zdołał przedostać się powyżej połowę środowego korpusu formacji objęcia bessy co należy uznać za triumf niedźwiedzi, które zwycięsko wyszły także z potyczki na drugiej linii GPW. mWIG40 ponownie zamknął się pod kreską i po czwartkowej luce bessy pod koniec tygodnia nie udało się odrobić straconych punktów. Na wykresie pojawiła się czarna świeczka, której sufit wyznacza opór na najbliższe dni, jednakże wydłużający się w czasie horyzont sprawia, iż trudno z poziomem 4953 wiązać jakiekolwiek plany. Kluczowy podażowy pułap związany jest z psychologiczną barierą 5k i jeśli byki chcą wejść w nowy impuls hossy, to poziom ten powinien zostać wybity w cenach close. Słabość średniaków to nie jedyny problem graczy z nad Wisły w ostatnim czasie. Szczególnie słabo przedstawia się sWIG80, który odnotował kolejny spadkowy tydzień z rzędu. Wsparcie 38.2% zostało przerwane, lokalne poziomy obrony znajdują się 300 punktów niżej i jeżeli okolice 15390 nie zatrzymają indeksu przed dalszą deprecjacją, wówczas będzie trzeba zastanowić się nad średnioterminowym Big Picture dla sWIG80. Na ww. wysokości przebiega dzienna dwusetka, która ostatni raz była testowana ponad rok temu i ewentualne przełamanie MA200d zapewne stanowiłoby pretekst do dalszej wyprzedaży akcji małych spółek co jeszcze bardziej uderzyłoby w outlook na GPW. Jak na razie rozjechanie się benchmarku maluchów z WIGiem sprawia, że trudno o optymistyczne prognozy dla naszej giełdy. Sygnały ostrzegawcze dla wigów nadal wysyła rynek walutowy, na którym EURPLN utknął na linii szyi oG&R zaś USDPLN wyrysował objęcie hossy w strefie wsparcia. No ten indeks MSCI EM, który zwiększył swoje tygodniowe wykupienie i ociera się o górne ograniczenie kanału wzrostowego.
Jakub Birnbach, DM BDM
Sytuacja za oceanem nie wpłynęła znacznie na polski rynek, zaś indeks WIG20 zakończył sesję w piątek 0,6% wzrostem na co miała wpływ korekta dwudniowych spadków cen banków. Również DAX kontynuował wzrosty po pozytywnych odczytach z amerykańskiego rynku pracy, by zakończyć notowania +1,2%. Polski indeks blue chip ma niestety za sobą porażkę w rejonie 2400 pkt. i bardzo mocny opór ze strony podażowej. Bykom udało się jednak obronić poziom 2350 pkt., w efekcie zakończenie tygodnia na 2380 pkt. postawiło indeks blisko środka nowej konsolidacji pomiędzy 2400 i 2350 pkt., która nie będzie łatwa do pokonania. Okazuje się, że 2424 pkt. które jest wyczerpaniem listopadowo-majowa fali wzrostowej jest nie do sforsowania przez kupujących. Z kolei spadek poniżej 2350 pkt. będzie oznaczał powrót do poprzedniej strefy konsolidacji w okolicach 2350-2250 pkt.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street w piątek teoretycznie powinna była reagować na uznawany za najważniejszy raport makro, ale od dawna oczywiste było, że dane makro w niewielkim stopniu wpływają na nastroje. Liczą się tylko przepływy finansowe. Odnotujmy jednak, że jak zwykle w pierwszy piątek miesiąca, opublikowany został miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 209 tys. (oczekiwano 183 tys.), a w sektorze prywatnym wzrosło o 205 tys. (oczekiwano 180 tys.). Weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca była pozytywna. Stopa bezrobocia jest zdecydowanie mniej istotna, ale odnotujmy, że wyniosła tak jak oczekiwano 4,3%. Giełda akcji po publikacji raportu z rynku pracy kończy dzień z niewielkimi zmianami indeksów. Tym razem gracze mieli wsparcie w postaci mocno rosnących indeksów w Europie, ale jednoprocentowe umocnienie dolara szkodziło eksporterom. Wynikiem było czołganie się indeksów po poziomie bliskim neutralnemu. Tak też się ta kolejna ultra-nudna sesja zakończyła. S&P 500 zyskał 0,19%, NASDAQ 0,18%, a DJIA 0,3% i ustanowił nowy rekord. Gdyby to nie komputery tylko ludzie robili 3 obrotu to takie zachowanie rynku już dawno doprowadziłoby do korekty. GPW rozpoczęła piątkową sesję od wzrostu indeksów. Nasz rynek akcji wyglądał zdecydowanie lepiej niż inne rynki w Europie Zachodniej, gdzie rynki czekały na publikację raportu z rynku pracy w USA. Zanosiło się na to, że będzie to jeden z tych dni, kiedy GPW przechodzi nagłą metamorfozę. Z pewnością zachęcało do takiego zachowania to, co widać było na giełdzie węgierskiej, gdzie indeks BUX od rana ustanawiał kolejny rekord. Po tym doskonałym początku WIG20 zaczął się osuwać, a MWIG40 utknął na poziomie neutralnym. W okolicach południa WIG20 zaczął się podnosić, a publikacja danych w USA pomogła bykom już nieznacznie. Sesja zakończyła się zwyżka WIG20 o 0,62% (to przypieczętowało tygodniową zwyżkę), ale MWIG40 stracił 0,14%. Rozpoczynamy tydzień, który zapowiada się (z punktu widzenia przez pryzmat pustego kalendarium) jako bardzo nudny, typowo wakacyjny. Pamiętać jednak trzeba, że nasza giełda uwielbia nieoczekiwane metamorfozy.