Marek Jurzec, DM BDM

GPW utknęła w pobliżu szczytów i wyraźnie brakuje jej paliwa do dalszych wzrostów. Nie pomaga także sytuacja na zagranicznych parkietach, gdzie zmienność także jest wakacyjna. WIG20 po pokonaniu poziomu 2350 pkt. utknął w przedziale 2350 – 2400 pkt. Maksimum obecnego trendu znajduje się w okolicach 2422 pkt., więc dopiero wyjście ponad ten poziom może stać się impulsem do dalszych wzrostów. Obecnie nie widać perspektyw na zwiększenie zmienności. O poranku kontrakty na zagraniczne indeksy są notowane na lekkich minusach, co nie będzie raczej pomagało bykom. Ze strony danych makro także nie będziemy mieli zbyt wielu impulsów do jakichś większych ruchów. Motywacją dla inwestorów do podejmowania jakichś działań mogą być sygnały płynące z analizy technicznej, te na razie się nie pojawiają. W krótkim terminie pozytywnym sygnałem dla WIG20 byłoby wyjście powyżej 2400 pkt. Obecnie już naprawdę niewiele brakuje do tego poziomu jednak przy takiej zmienności jak miała miejsce wczoraj może być to trudne do wykonania podczas dzisiejszej sesji. Im bliżej końca tego tygodnia tym będzie zapewne gorzej. W przyszłym tygodniu czeka nas długi weekend i wielu inwestorów może zrobić sobie wolne od giełdy. Wygląda więc na to, że na powrót zmienności na nasz parkiet trzeba będzie jeszcze poczekać, nawet do września.

CDM Pekao

Początek tygodnia na rynkach akcji nie przyniósł większych zmian w ogólnym obrazie rynków akcji na świecie, zmiany głównych indeksów giełdowych, podobnie jak w piątek, były mieszane. Na rynku FX również nie było znaczących przewartościowań, USD nadal zyskiwał na sile relatywnej, umocnił się do większości pozostałych walut, również EUR umocniło się do większości pozostałych walut niemalże nie zmieniając kursu do USD. Spośród głównych walut rezerwowych najsłabszy wczoraj był JPY, ale skala zmian w przypadku jena i pozostałych głównych walut nie była duża, widoczna była słabość większości walut EM, chociaż część z nich, w tym głównie waluty azjatyckich EM, wyraźnie zyskiwał do EUR i USD. Pomimo umacniania się USD na rynku surowców towarów i metali przeważały umiarkowane wzrosty, zyskiwały metale, towary rolne i część soft commodities, taniała ropa naftowa. Spadki cen ropy naftowej były skutkiem wznowienia wydobycia na największym polu naftowym Libii oraz niepewności co do wyników dwudniowych rozmów pomiędzy Rosją i przedstawicielami kilku krajów OPEC o przestrzeganiu uzgodnionych limitów wydobycia. Początek dnia na rynkach akcji był pozytywny w Azji większość głównych indeksów giełdowych zwyżkowała, co było reakcją na piątkowe dane z rynku pracy USA i kolejny rekord DJIA. Przed otwarciem rynków europejskich w Niemczech opublikowano wyniki produkcja przemysłowej za czerwiec, które były dosyć słabe w ujęciu m/m nastąpił spadek o 1,1% a w ujęciu r/r wzrosła o 2,4%, co było dużo poniżej konsensusu: +0,2% m/m i +3,7% r/r wg Bloomberg Finance L.P. oraz oznaczało spadek dynamiki w porównaniu z majową (+1,2% m/m i +5,0% r/r). Publikacja miała widoczny wpływ na giełdę we Frankfurcie, DAX był najsłabszym indeksem na naszym kontynencie. Zakończenie dnia na rynkach amerykańskich było pozytywne indeksy DJIA i S&P500 ustanowiły nowe historyczne rekordy. Początek dnia w Azji również przynosi przewagę spadków.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Rozpoczął się tydzień całkowicie jałowy z punktu widzenia kalendarium. W poniedziałek kalendarium też było praktycznie puste. W Europie owocowało to marazmem na giełdach i na podobny marazm zanosiło się na Wall Street. Na rynku walutowym po piątkowej przecenie kursu EUR/USD pojawiła się oczywista chęć zrealizowania części zysków z krótkich pozycji. Dlatego też kurs delikatnie zyskiwał. Dzień kończył mikroskopijną zwyżką. Na rynku surowcowym przed południem traciła ponad jeden procent ropa, a miedź i złoto trzymały się blisko poziomu neutralnego. Po południu ropa nieco zmniejszyła skalę straty, miedź zyskała blisko jeden procent (podtrzymując sygnał kupna), a złoto nieznacznie staniało (nadal jest słabe). Wall Street rozpoczęła sesję podobnie jak rozpoczęły i kończyły ją giełdy europejskie. Indeksy S&P 500 i DJIA trzymały się tuż nad poziomem neutralnym, a NASDAQ zyskiwał mniej niż pół procent. Tak się też ta sesja zakończyła – S&P 500 zyskał 0,16%, DJIA 0,12% (dziesiąty raz z rzędu ustanowił nowy rekord – za każdym razem mikrą zwyżką) i jedynie NASDAQ wzrósł nieco mocniej, bo o 0,51%. GPW w poniedziałek rozpoczęła sesję od wzrostu WIG20, ale bardzo szybko wrócił on za przykładem innych giełd europejskich w pobliże poziomu neutralnego. Lepiej zachowywał się MWIG40 – delikatnie zyskiwał. Po pięciogodzinnym marazmie WIG20 poszedł pod prąd. Ewidentnie nasze byki liczyły na pomoc Amerykanów, bo po pobudce w USA indeks blue chipów zaczął rosnąć. W tym czasie niemiecki XETRA DAX nadal tracił blisko pół procent. Nic sensownego z tego nie wynikło, ale WIG20 zyskał 0,38% zbliżając się na odległość półtora procent do kluczowego oporu technicznego, a MWIG40 zyskał 0,46% i nadal jest w trendzie bocznym. Mały obrót znacznie obniża znaczenie prognostyczne tej nudnej sesji. Dzisiaj kalendarium znowu jest praktycznie puste. Czekamy na nowe, nieoczekiwane impulsy. Publikowane w nocy dane o chińskim handlu zagranicznym będą miały wpływ na rynki, ale jakimś pretekstem, który pomoże niedźwiedziom mogą być, bo okazało się, że zarówno eksport jak i import były dużo niższe od oczekiwań. Nie bardzo wiadomo, co mogłoby wpłynąć na GPW o ile nie zaszkodzą chińskie dane o handlu zagranicznym. Pamiętać jedynie trzeba, że zbliża się poważny opór (2.420 pkt.), a to może zachęcać obóz niedźwiedzi do ataku.