W końcowej fazie notowań do głosu doszli sprzedający, spychając wskaźniki pod kreskę. Na samym finiszu udało się jednak wyciągnąć WIG20 tuż nad kreskę. Tym samym utrzymał się on powyżej okrągłego poziomu 2500 pkt. Co istotne, jest to poziom, wokół którego od pewnego czasu trwa konsolidacja. Próby wybicia z niej w trakcie ostatnich sesji niestety zakończyły się niepowodzeniem. W dalszym ciągu są jednak większe szanse na kontynuację zwyżek, co niebawem powinno zaowocować kolejnymi próbami.

Uwagę inwestorów na giełdach przykuły poranne silne zwyżki oraz cena rynku ropy naftowej, co wielu graczu odebrało z ulgą. Niestety, radość ta okazała się przedwczesna, bo jeszcze przed południem notowania surowca zjechały pod kreskę, powracając poniżej poziomu 50 dol. za baryłkę. To pociągnęło za sobą indeksy na europejskich rynkach akcji. Warto zauważyć, że nie była to udana sesja przede wszystkim dla rynków wschodzących, gdzie inwestorzy przejawiali największą ochotę do pozbywania się akcji. W efekcie na giełdach w Moskwie, Stambule czy Pradze więcej do powiedzenia mieli sprzedający. Ich losu uniknęły rozwinięte parkiety, gdzie sytuację kontrolował popyt.

Foto: GG Parkiet

W Warszawie największe spółki radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Prym w tym gronie wiodły odzieżowe LPP i CCC, których notowania kontynuowały dobrą passę. Kupujący byli też bardzo aktywni na papierach Orange i Lotosu. Powrót zwyżek na rynku miedzi sprawił, że pojawił się popyt na walory KGHM, ale zgasł w drugiej części dnia. Największy problem z przekonaniem do siebie inwestorów mają z kolei JSW, PZU i PGNiG, których kursy najmocniej zniżkowały.

Złoty osłabił się do najważniejszych walut. Na koniec poniedziałkowych notowań płacono 4,29 zł za euro i 3,59 zł za dolara. ¶