Niska aktywność rynku była jednym z elementów, który zdominował notowania, ale najważniejszą zmienną była korelacja rynku akcji z rynkiem walutowym. Procentowe umocnienie dolara do złotego położyło się cieniem na kondycji WIG20 i wzmocniło obecne już na sesji poniedziałkowej wskazania, iż jastrzębie sygnały płynące ze strony amerykańskiego banku centralnego zaszkodzą aktywom rynków wschodzących. GPW i złoty stają się w pewnym sensie ofiarami własnych sukcesów z ostatnich miesięcy, w których polska waluta i polskie akcje należały do grona najsilniejszy w koszyku aktywów z rynków wschodzących. Inaczej rzecz ujmując korekcyjny impuls z rynków bazowych padł na podatny grunt i stąd relatywnie słabe postawy WIG20 na tle innych indeksów i złotego na tle innych walut. Pozytywnym elementem jest niski obrót na przecenie, który wskazuje, iż rynek traktuje cofnięcie raczej w kategoriach korekty niż wyczerpania fali wzrostowej. Zwolennicy analizy technicznej będą widzieli w spadku konsekwencje zeszłotygodniowego wybicia WIG20 z konsolidacji w strefie 2550-2480 pkt., które kierowało uwagę na wsparcia w rejonie 2422-2400 pkt. Z tej perspektywy patrząc dzisiejsze cofnięcie jest krokiem na ścieżce do nowego policzenia się podaży i popytu na niższych poziomach. Uwzględniając fakt, iż dzisiejsze minima wypadły w rejonie 2430 pkt. rynek jest już blisko punktu, w którym popyt powinien zaznaczyć swoją obecność większą aktywnością lub wysłać kolejny sygnał, iż przecena musi być jeszcze głębsza, by ceny stały się atrakcyjne dla kupujących.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ SA

e-mail: [email protected]