Pierwsze godziny handlu w Warszawie nie wskazywały na spadkowy scenariusz. Wyraźna przewaga kupujących w początkowej fazie sesji dość szybko i sprawnie wyniosła WIG20 prawie 1 proc. w górę. Po południu nastąpił jednak zwrot akcji. Krajowe indeksy roztrwoniły wypracowaną zwyżkę, a w końcówce handlu inicjatywę na rynku przejęli sprzedający, spychając główne indeksy w strefę spadków. WIG20 finiszował ponad 0,8 proc. pod kreską.
Słabość krajowych indeksów kontrastowała z kolorem zielonym obecnym na większości zachodnioeuropejskich rynkach akcji, gdzie inwestorzy przejawiali dużo większą ochotę do zakupów. Krajowym indeksom wyraźnie ciążyło ochłodzenie nastrojów wokół rynków wschodzących. Spadki miały też miejsce na giełdach w Budapeszcie i Stambule. Wiele do życzenia pozostawiała niska aktywność handlujących w Warszawie, co można jednak wytłumaczyć nieobecnością inwestorów z Londynu, którzy w poniedziałek mieli dzień wolny.
Na GPW największym ciężarem dla indeksów okazały się walory PKN Orlen, które inwestorzy zaczęli wyprzedawać dopiero na finiszu sesji. Chętnie pozbywano się też papierów największych banków, PKO BP i Pekao, oraz PZU. Zainteresowaniem kupujących cieszyły się akcje JSW, odbijając po ubiegłotygodniowej mocnej przecenie. Po krótkiej przerwie do łask wróciły też papiery CD Projekt. Mimo obiecującego początku sesji sprzedający ujawnili się w segmencie małych i średnich firm, co sprawiło, że większość spółek z tego grona zakończyła dzień pod kreską.
Pogorszenie nastrojów wokół polskiego rynku nie pozostało bez wpływu na złotego, który wyraźnie osłabił się względem najważniejszych walut. Na koniec poniedziałkowych notowań płacono 4,26 zł za euro i 3,57 za dolara.