Pisałem rano, że dziś zadaniem dla WIG20 jest pokonanie szczytu trendu czyli 2420 pkt. Na razie udało się dotknąć tego poziomu. W wyjściu na wyższe poziomy przeszkadza na ten moment słabość niemieckiego rynku. DAX spadał w południe o 0,5 proc. i należał do grona najsłabszych wskaźników na giełdowej mapie Starego Kontynentu. Nastroje naszym zachodnim sąsiadom popsuł poranny odczyt zamówień w przemyśle. Okazało się, że w grudniu spadły one bardzie niż prognozowano, co niestety potwierdza obawy, że niemiecka gospodarka spowalnia. W tym kontekście dzisiejszy zielony kolor na GPW to powód do zadowolenia.
Nasz rynek wykazuje, przynajmniej w pierwszej połowie sesji, relatywną siłę. I to nie tylko w segmencie blue chips, ale także w gronie spółek o mniejszej kapitalizacji. Otóż w południe mWIG40 rósł o 0,4 proc. do 4143 pkt, a więc znalazł się najwyżej od początku października ubiegłego roku. Z kolei sWIG80 rósł o 0,3 proc. do 11 445 pkt i również wyznaczył nowy szczyt trwającej od miesiąca tendencji wzrostowej. Byki na razie wytrzymują presję z zagranicy. Kluczowe w drugiej połowie sesji będą dane z USA (handel zagraniczny), komunikat po posiedzeniu RPP oraz otwarcie na Wall Street. Dodam jeszcze, że wśród w miarę płynnych, niegroszowych spółek, pozytywnie wyróżniają się dziś Idea Bank (+7,6 proc.) oraz Grupa Azoty (+6,7 proc.). Na drugim biegunie jest spadający o 4,4 proc. Groclin. Na co najmniej rocznym maksimum notowań znalazły się jak dotąd notowania akcji czterech spółek (trzy z grupy Asseco i Wirtualna Polska), a na analogicznym minimum pięć (m. in. Prairie Mining i Qumak). Wartość obrotów na całym rynku sięgała po południu 290 mln zł.