Z dużej chmury mały deszcz. Tak można opisać poniedziałkową sesję na GPW. Upłynęła ona bowiem pod znakiem niewielkiej zmienności i stosunkowo niskich obrotów. Najlepszym jej podsumowaniem jest fakt, że indeks WIG20 zakończył dzień symbolicznym spadkiem. Wyniósł on 0,02 proc. Czy dzisiaj będzie więcej emocji i rynek wyrwie się z marazmu?
Pierwsze minuty handlu to jednak też niewielkie zmiany, z minimalną przewagę strony popytowej. WIG20 na starcie zyskiwał niecałe 0,1 proc., by po chwili wyjść na 0,3 proc. nad kreskę. Pozostaje mieć nadzieję, że to dopiero początek prawdziwych emocji.
Stosunkowo spokojny początek tygodnia mają za sobą Amerykanie. Poniedziałek nad kreską zakończył zarówno indeks Dow Jones Industrial czy też S&P500. W obu przypadkach skala wzrostów pozostawiała jednak sporo do życzenia. Dow Jones zyskał 0,25 proc. natomiast S&P500 urósł niecałe 0,4 proc. Rynek amerykański w tym tygodniu żyje przede wszystkim posiedzeniem Rezerwy Federalnej. Oczywiście wciąż żywą kwestią jest sprawa napięcia handlowego między Stanami Zjednoczonymi, a Chinami.
Kolor czerwony dominował z kolei podczas azjatyckiej części notowań. I tutaj jednak zakres ruchów był ograniczony. Indeksy takie jak Nikkei225 czy też Kospi zaliczyły spadek o około 0,1 proc. Tylko nieco gorzej poradził sobie Shanghai Composite, który stracił 0,2 proc.
Wtorek to kilka ciekawych publikacji makroekonomicznych. Jeszcze przed południem poznamy dane ze strefy euro dotyczących m.in. zamówień budowlanych. W kalendarzu mamy także odczyt niemieckiego indeksu ZEW. Po południu poznamy informację dotyczącą zamówień w przemyśle w Stanach Zjednoczonych.