Trump zburzył jeden z filarów optymizmu na rynkach

Zapowiedź zaostrzenia wojny handlowej przyniosła falę gwałtownej wyprzedaży. Inwestorzy mogą teraz próbować masowo realizować zyski wypracowane od początku tego roku.

Publikacja: 07.05.2019 05:00

Trump zburzył jeden z filarów optymizmu na rynkach

Foto: AFP

Chiński indeks giełdowy Shanghai Composite zakończył poniedziałkową sesję 5,6 proc. na minusie. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, spadł o 2,9 proc., a Straits Times, indeks singapurskiego parkietu zniżkował o 3 proc. Poniedziałkowa sesja przyniosła również silną przecenę na wielu europejskich giełdach. Niemiecki DAX, francuski CAC 40 i włoski FTSE MIB spadały po południu po ponad 2 proc., a polski WIG 20 zniżkował o 1,5 proc. Sesja w USA zaczęła się od spadków. S&P 500, który w zeszłym tygodniu ustanowił rekord, tracił na początku poniedziałkowego handlu 1,3 proc. Optymizm wyparował z globalnych giełd i został wyparty przez obawy przed zaostrzeniem amerykańsko-chińskiej wojny handlowej.

Powrót niepewności

Inwestorów wystraszyła przede wszystkim twitterowa deklaracja prezydenta USA Donalda Trumpa zapowiadająca, że od piątku 10-proc. karne cła na towary sprowadzane z Chin za 200 mld USD rocznie mają zostać podwyższone do 25 proc., a „wkrótce" zostaną też nałożone 25-proc. karne cła na dobra importowane z ChRL warte 325 mld USD rocznie. Było to sporym zaskoczeniem, gdyż wcześniej, przez wiele tygodni, przedstawiciele jego administracji mówili, że negocjacje handlowe z Chinami posuwają się do przodu i że są bardzo produktywne. W środę miał przybyć do Waszyngtonu chiński wicepremier Liu He, by wziąć udział w kolejnej rundzie rozmów. Z przecieków wynika jednak, że jego wizyta może zostać odwołana.

„Jeśli ta wizyta będzie odwołana, to osiągnięcie przez USA i Chiny porozumienia będzie mało prawdopodobne w tym tygodniu. Podwyżka ceł do 25 proc. stanie się scenariuszem bazowym. (...) Trump może jednak jeszcze wycofać się z podwyżki ceł, za pomocą rozporządzenia, jeśli negocjacje pójdą dobrze" – piszą analitycy Goldman Sachs.

Foto: PARKIET

– Wyzwaniem dla inwestorów jest teraz odkrycie, czy to kolejny blef prezydenta, próba obniżenia oczekiwań, by zapewnić później pozytywną niespodziankę, czy też autentyczne załamanie negocjacji i zaostrzenie wojny handlowej – zauważa Michael O'Rourke, główny strateg rynkowy firmy Jones Trading.

– Przez wiele tygodni rynki były uśpione na froncie wojny handlowej. Inwestorzy byli przekonani, że porozumienie jest w zasięgu ręki. Już nie są. To nosi znamiona wielkiej katastrofy, która pociągnie rynki ostro w dół w tym tygodniu i zwiększy negatywne ryzyko dla gospodarki USA – twierdzi Chris Rupke, ekonomista z MFUG Union Banku.

Zagrożona hossa

Od początku roku do poniedziałku indeks S&P 500 zyskał 17,5 proc. – Zarządzający funduszami od początku roku zgromadzili 62 mld USD kontraktów terminowych na amerykańskie akcje. Obawy związane z wojną handlową grożą przyspieszeniem agresywnej realizacji zysków przez tych zarządzających – wskazuje Charlie McElligott, strateg z Nomury. Jako zdaniem wyprzedaż amerykańskich akcji może mocno przyspieszyć, jeśli S&P 500 spadnie poniżej 2879 pkt, czyli poziomu z pierwszego tygodnia kwietnia.

Pod presją mogą się znaleźć akcje amerykańskich spółek osiągających dużą część przychodów w Chinach. Rynek chiński odpowiada za ok. 20 proc. przychodów Apple'a i Nvidii, 24 proc. Intela, 33 proc. AMD i 65 proc. Qualcommu. Zagrożone są też spółki uznawane za „barometry światowego handlu", takie jak np. producent maszyn budowlanych Caterpillar czy (mający własne kłopoty) koncern Boeing.

Giełda
Wymuszona konsolidacja
Giełda
Korekta w Europie i słabe wyniki sektora detalicznego w USA
Giełda
Niewiele znacząca porażka byków na GPW
Giełda
Indeksy na GPW robią odpoczynek od wzrostów
Giełda
Analiza poranna – Realizacja zysków
Giełda
P/BV wyżej niż w bańce