Okazuje się, że wczorajsza wzrostowa sesja na GPW była tylko dziełem przypadku. Chwilowe odreagowanie na niewiele się jednak zdało. Dziś znowu karty na naszym rynku rozdają niedźwiedzie. Od samego początku notowań widać presję podaży. Na początku dnia WIG20 tracił około 0,4 proc. W miarę upływu czasu sytuacja wygląda coraz gorzej. O godz. 12.30 wskaźnik największych spółek był ponad 0,7 proc. pod kreską. Niewiele lepiej sytuacja wygląda w przypadku średnich i małych spółek. mWIG40 jest 0,65 proc. na minusie, zaś sWIG80 traci 0,5 proc.
Pocieszeniem, chociaż zapewne marnym, może być fakt, że dzisiaj większość europejskich rynków jest pod kreską. Niemiecki DAX traci około 0,8 proc. Francuski CAC40 jest 0,3 proc. na minusie.
Wśród spółek na warszawskim parkiecie wyróżnia się dzisiaj Braster. Akcje tej spółki drożeją o prawie 25 proc. Trzeba jednak pamiętać, że jeszcze nie tak dawno spółka ta doświadczyła mocnej przeceny. Na drugim biegunie jest Elbudowa, która traci prawie 8 proc. Tutaj również od dłuższego czasu mamy do czynienia z trendem spadkowym, a umocniła go tylko informacja, o tym, że spółek proponuje emisję akcji bez prawa poboru.
Dzisiaj na atrakcje makroekonomiczne raczej nie ma co liczyć. Kalendarz jest prawie pusty więc inwestorzy muszą skupić się na innych czynnikach. Bez wątpienia ważnym momentem będzie start notowań na Wall Street. Biorąc pod uwagę, że rynki wciąż żyją tematem wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi, a Chinami przewidywanie tego, jakie nastroje będą panowały na amerykańskiej giełdzie jest właściwie wróżeniem z fusów.