W istocie rynek warszawski ignorował nawet 2% zniżkę niemieckiego DAX-a, który silnie tracił pod wpływem zaognienia konfliktu w drugiej rundzie negocjacji handlowych USA – Chiny.
Na półmetku wtorkowej wymiany aktywność rynku była na tyle niska, iż ewentualne próby gry musiały zderzyć się z brakiem chętnych. W efekcie druga połowa sesji przyniosła tylko częściowe nawiązanie do wstępujących spadków przed sesją w USA i przeniesienie notowań Wig20 w dół do pierwszej warstwy strefy popytowej 2263 – 2222 punktów. Nadal czekamy na środowy komunikat amerykańskiego banku centralnego i wyniki kwartalne amerykańskich spółek. Potrzeba silnego, kierunkowego impulsu i dodania sporej aktywności, aby zaburzyć neutralne technicznie położenie Wig20 w zakresie 2360 - 2222 pkt.
Wtorkowy obrót rzędu 457 mln zł pokazał przyrost podażowej aktywności wobec wymian z pierwszej sesji nowego tygodnia, co dało zwiększenie wiarygodności złamania 2300 punktów na południe. Nadal jednak jest to tylko forma ostrzeżenia dla popytu i rozwijanie standardowej korekty spadkowej niż rozgrywanie zmiany natury BIAS change, która mogłaby wykreować na średni horyzont czasowy negatywne zależności dla spółek z Wig20.