Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Początek sesji na GPW był obiecujący. WIG20 już na starcie zameldował się 0,4 proc. nad kreską, a po chwili wzrost dodatkowo przybrał na sile. Tak szybko jak ten optymizm się pojawił, tak równie szybko zgasł. Wystarczyła godzina handlu, aby indeks największych spółek zjechał w okolice zamknięcia ze środy. Od razu trzeba jednak podkreślić, że dobrze wpisywało się to w ogólne nastroje na europejskich parkietach, gdzie dominowała atmosfera wyczekiwania.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W obliczu poprawiających się nastrojów na zagranicznych rynkach akcji krajowe indeksy podjęły kolejną próbę odbicia. Do łask wróciły akcje banków odrabiające straty po zeszłotygodniowej przecenie.
Piątek był trzecim z rzędu mocno spadkowym dniem na warszawskiej giełdzie. Na wykresie miesięcznym wyrysowała się spadająca gwiazda.
W 2007 r. hossa nad Wisłą skończyła się w momencie, w którym WIG20 wyszedł dołem z klina. Jak będzie tym razem?
Czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się wzrostami, które w przypadku spółek technologicznych sięgały 0.6%. S&P500 zamknął się na historycznych szczytach powyżej 6500 pkt.
Początek piątkowej sesji przynosi spadki na rynkach europejskich. Pod kreską są też kontrakty na amerykańskie indeksy.
Na krajowym rynku niewątpliwie sytuacja stała się nieco mniej sprzyjająca wzrostom. Głównie z powodu banków.