Tydzień rozpoczął się bardzo udanie – WIG20 zyskał 0,77 proc. i sięgnął na koniec dnia prawie 2218 pkt. Wtorek przyniósł jednak zniżkę i spadek poniżej okrągłego poziomu. W środę z rana inwestorzy borykali się jeszcze z podażą z wtorku, jednak WIG20 dość szybko ruszył w górę. Po godzinie handlu zyskiwał już około 0,5 proc., natomiast na koniec dnia wzrósł o 0,56 proc., do 2205 pkt. Poprawa sytuacji na GPW była związana z lepszymi nastrojami na pozostałych rynkach europejskich. Co prawda najmocniej zyskiwały raczej peryferyjne giełdy, jednak kolor zielony zdominował europejski handel. DAX pod koniec sesji zyskiwał 0,2 proc., a CAC40 0,21 proc. Wszystko to odbywało się po niezłej sesji z wtorku w Stanach Zjednoczonych, gdzie S&P 500 powrócił powyżej 3000 pkt.
Oczywiście nikt nie spodziewał się, że środowy handel dostarczy większych emocji, ponieważ na ten dzień zaplanowane było posiedzenie Fedu – zapewne najważniejsze wydarzenie września dla rynków. Inwestorzy oczekiwali oczywiście kolejnej obniżki stóp procentowych – o 25 pkt baz., choć przekonanie co do obniżek stopniowo malało w ostatnich dniach. Warto przypomnieć, że kilka tygodni temu była nawet mowa o oczekiwaniach na obniżkę o 50 pkt baz. Decyzję Fed inwestorzy poznali o 20:00.
Wracając zaś na krajowy rynek, warto odnotować zwyżki indeksów małych i średnich spółek przy jednocześnie wyższych niż zwykle obrotach. Handel jednak skupiał się na akcjach banków z grupy Leszka Czarneckiego, które drugi dzień z rzędu mocno zyskiwały na wartości.
Z kolei rentowności krajowych obligacji skarbowych dziesięcioletnich nieco zniżkowały i oscylowały wokół 2 proc. ¶