Indeksy w Warszawie nie znalazły sposobu na kontynuację dobrej passy z minionego tygodnia. Indeks WIG20 finiszował ponad 0,5 proc. pod kreską. Emocji nie dostarczyły jednak wyniki wyborów - parta rządząca utrzymała bowiem status quo mając większość pozwalającą jej rządzić samodzielnie. Większe znaczenie miała dla inwestorów sytuacja na zagranicznych parkietach, na których od początku sesji inicjatywa należała do sprzedających. Większość głównych indeksów na giełdach Starego Kontynentu znalazła się w strefie spadków, ale skala zniżek była ograniczona. W tym gronie pozytywnie wyróżniały się jedynie giełdy z naszego regionu - w Budapeszcie i Pradze, gdzie więcej do powiedzenia mieli kupujący. Na drugim biegunie był parkiet w Stambule, gdzie inwestorzy kolejną sesję z rzędu w panice pozbywali się akcji. Była to reakcja na zapowiedź nałożenia amerykańskich sankcji na Turcję w odpowiedzi na inwazję wojsk tureckich w Syrii.
W Warszawie uwaga inwestorów skierowana była na największe spółki z indeksu WIG20. Negatywnie w tym gronie wyróżniały się walory JSW, notując największy spadek (ponad 8 proc.) w całym indeksie. Zapewne część inwestorów przystąpiła do realizacji zysków po silnych zwyżkach z poprzednich sesji. Sprzedający byli też bardzo aktywni na papierach KGHM oraz koncernów energetycznych. Ze zmiennym szczęściem radził sobie sektor bankowy. Podczas gdy akcje największych banków PKO BP i Pekao wyraźnie traciły na wartości, notowania pozostałych były na plusach. Negatywnym nastojom skutecznie opierały się też akcje CD Projektu i telekomów, kończąc sesja na solidnych plusach
Sprzedający mieli też więcej do powiedzenia na szerokim rynku akcji. Dlatego większość spółek notowanych na szerokim rynku zakończyła sesję pod kreską. Z tego trendu wyłamali się producenci gier wideo, których akcje cieszyły się sporym zainteresowaniem inwestorów, pozytywnie wyróżniając na tle pozostałych branż.